Najbardziej podoba mi sie w tym filmie bardzo realistycznie przedstawione rozne stany umyslu i te robiace zamet w glowie zlewanie sie rzeczywistosci z odurzeniem i same skutki tej ciaglej jazdy bohaterow ;) Film kultowy, ale tylko dla tych ktorzy wiedza o co chodzi.
Dla mnie właśnie mało realistyczny. Alkaloidy Opioidalne w dużych ilościach, w reakcji z Alkocholami i stymulantami doprowadzają do zgonu. Jedyny minus tego filmu to taki, że dzieci to oglądają, i mogą się któregoś dnia obudzić w sosnowym domku. 6 stóp pod ziemią.
Film kultowy 10/10, i gdyby nie to pochłanianie na pokaz chemii byłby raj. Zresztą nie oto w tym filmie chodzi.
Z tym co piszesz jest tak jak ze smiertelna zawartoscia promili we krwi... Do smierci moga doprowadzic cie juz np. 2 tabletki extazy, a mozna przezyc, a nawet nie czuc negatywnych skutkow po pomieszaniu duzych ilosci roznych narkotykow.
No tak, ale eter, marihuana, kokaina w połączeniu z meskaliną, heroiną, opium (ogólnie pochodnymi Hero/Morf-iny),adrenochronem popitymi dużą ilością alkocholu = zgon. Głupi dxm (syntetyczna pochodna morfiny) w połączeniu ze stymulantami jak efedryna, amfetamina, kokaina, adrenalina, popitym alkocholem powoduje zgon. I nie potrzeba tutaj ogromnych dawek ;)
Ogólnie to mały minus w filmie, od biedy mógłbym się przyczepić do 99% filmów sensacyjnych, że główny bohater nie umiera w 3-4 scenie.
Las Vegas Parano to genialny film i tak z pewnością pozostanie.
Film widzialem z 4 lata temu ale z tego co pamietam to chyba nie wzieli tego wszystkiego naraz, tylko w przeciagu kilku dni? :P
Duża ilość marychy na rynku jest mieszana z herą, ludzie zapijają to dużymi dawkami alkoholu, a jeszcze nie słyszałem żeby ktoś od tego umarł. Teoretyczne wywody prawisz, tu trzeba praktyki hehe.
Chłopie komu by się to kalkulowało, to stek bzdór. (choć nie ulega wątpliwości że lepiej chodować samemu, czysty naturalsik)
Bosgaard ten film to relacja, to nie jest wyssane z palca... stary Duke z Gonzo naprawde ćpali jadąc do Las Vegas... Samochód którym jechali, maszyna do pisania, kurtka, czapeczki okulary które nosi Deep itd... sa to eksponaty pozyczone od prawdziwego Dukea, który zreszta pojawia się w jednej scenie... scena w której Gonzo odleciał w wannie, a Duke pali żaruwke i nagle przenosi sie na koncert Jefferson Airplane akurat leci kawałek Somebody to Love, Deep cos mówi o fali kwasu i nagle widzi kolesia co siedzi przy stoliku... Tak Deep i Duke to kumple, Deep do roli zamelinował się u Dukea i nauczył się jego najbardziej charakterystycznych gestów i odzywek... Zrobił to genialnie, pamiętacie ten dziwny krok, albo jęk w stylu iiiiiiiiiiiiii :)) .... Cholera słyszałem głos prawdziwego Dukea z wykładów, te wykłądy znalazłem w necie na stronce http://www.fear-loathing.com/ w dziale download .... naprawde koles gada identycznie jak w filmie, Deep to wybitny aktor... Rola Dukea to jego najlepsza kreacjia.
Małe pytanie do fanów filmu : wie ktoś, jaka leci piosenka na samym końcu filmu ? W scenie kiedy Duke siedzi w fotelu, w pokoju hotelowym a później pisze na maszynie do pisania. Tuż przed "Jumping Jack Flash" Stonesów ?
rzeczywiście film niezły i jak tu ktoś napisał najlepiej smakuje z dopalaczami tylko zależy z jakimi bo pierwszy raz oglądałem ten film w 1999 roku z nieodpowiednimi dopalaczami (dużo białka i dość sporo helu efekt jak na dropsie - problem ze wzrokiem - zbyt rozszeżone źrenice) i niektóre efekty po prostu nie wywarły na mnie takiego wrażenia jak powinny, w 2001 roku znów urzyłem nieodpowiednich dopalaczy (lsd i spora ilość alkoholu - problemy z oddychaniem, znaczny wzrost ciśnienia) i po 40 minutach musiałem zrezygnować z oglądania, w 2004 wreszcie użyłem odpowiednich dopalaczy (ok 30 grzybków i dość spora ilość palenia) efekt wspaniały wzrok się wyostrzył a drobne halucynacje tylko spotęgowały efekty. cudo!!!