Weź nie pierdol bejbe. To po prostu nie jest film dla Ciebie. Ja dałem 10/10 bo jest moim ulubionym filmem.
Pozdrawiam
Hehehe... wystarczy spojrzec ile konrii ma ulubionych filmów i już wiadomo, że ma jakieś problemy - 1317, dobre! A LVP rzecz jasna bardzo dobry film.
Nie da się oglądać powiadasz, hmmm, to ciekawe, bo 100 dziewczyn i ja to sie dopiero nie da oglądać, jak i wiele innych filmów które miałem nieprzyjemność widzieć na liście twoich ulubionych. Nie próbuj wywoływac nie potrzebnego zamieszania na tej stronie, kto widział Fear and loathing i co ważne zrozumiał ten film, nie napisze takich bzdur jak ty . rzekłem
ludziska przestancie bredzić nie wiem co sie wam w tym filmie podoba dwóch narkomanów którzy udają debiłów przez cał yczas wyłaczyłem w połowie bo juz miałem tego taniego filmu dość
człowieku weź niech cie mama odprowadzi do przeczkola , bo tam jest twoje
miejsce ! polecam literature "Lęk i Odraza w Las Vegas" ale to dopiero
jak pojdziesz do liceum najwcześniej wiec jeszcze musisz poczekać !
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, trzymają język za zębami."
Jednego się tylko uczepię: "juz miałem tego taniego filmu dość".
Taniego?
A czy to coś złego?
Zresztą, jak nazwać ten film tanim, skoro kosztował 18 mln dolarów. Dla porównania, jeżeli już jesteśmy w kinie amerykańskim, budżet "Pulp fiction" wyniósł 8,5 mln.
Grzebiąc w twoich ulubionych: Billy Elliot - 5 mln.
Amerykańskie filmy potrafią kosztować 80 mln dolarów przy zupełnym braku potrzeby ingerencji efektów komputerowych, pirotechnicznych, czy jakichkolwiek innych. I najczęściej są zwyczajnie słabe.
Dlatego też byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby nie używano terminu "tani" wobec produkcji filmowych jako obelgi [bo raczej o to autorowi chodziło], albowiem najwspanialsze filmy tego świata kosztowały grosze, a budżet nie koniecznie jest proporcjonalny do jakości dzieóa.
Mnie zmęczył ten film. Obejrzałem go przez przypadek i nie mogę powiedzieć,
że nie spodobała mi się kreacja Deppa i w pewnym sensie klimat filmu, ale
jako komedia nie śmieszył, a jako dramat nie poruszał. Takie nie wiadomo
co. Ok, czyli 5/10