... zakochane twarze w pretensjonalnej intrydze, która nie pozwala im się barabarować przez dłuższy czas. Wszystko z odrobiną charakterystycznego dla Bollywood kiczu. Ale ponieważ jest to troszkę koprodukcja, wygląda trochę lepiej niż reszta dziadowego hinduskiego kina.
Najbardziej irytują sztuczne spojrzenia i pozerstwo (klata głównego bohatera w dżungli). Masakra, aż się chce wymiotować na filmowo.
Najbardziej irytują egzaltowane wypowiedzi o wspaniałości tego filmu, rzekomej wielkiej miłości i ocena na filwebie
O nie! Dopóki kręcą sobie te filmy na własnym podwórku to można to uznać za egzotykę możliwą do obejrzenia raz na kilka lat ale skrajnie niebezpieczne są próby ekspansji tego owego w inne rejony świata, grożące nieodwracalnym skażeniem inszych kultur shitowych uff
Hmm, jestem bardzo zaskoczony, że w ogole sa osoby mające podobne zdanie do mojego, bo myślałem, że - z tym wszystkich co obejrzeli ten film - będę rodzynkiem.
Żeby jednak nie było, powtórzę raz jeszcze. Ten film nie jest zły, 4/10 to nie jest tragiczna ocena. Chodzi tylko o ten kicz, szpan i sztuczność.