film ogólnie mi się podobał, jednak zdziwił mnie fakt, ze Zbyszek po spędzeniu około tygodnia pod ziemia był w stanie od razu iść do córki.. ze nie wzięli go na żadne badania itp.
rozumiem, miłość do córki była silniejsza, ale po tak długim czasie spędzonym bez picia i jedzenia, po prostu powinien nie być w stanie tam pójść ..
dokładnie nad tym samym się zastanawiałam dlatego też uważam że film nie jest do końca dopracowany pod względem szczegółów. historia mnie zaciekawiła i polecam dla osób które nie zagłębiają się w detale filmu :P
Zgadzam się. W ostatniej scenie twórcy zbyt patetycznie chcieli podejść do sprawy, zapominając o zdrowym rozsądku. Film wystarczająco chwytał za serca, by doprawiać go takimi mdłymi scenami. Tak samo nie rozumiem motywu z górnikiem, za którym to bohater wszedł do tunelu. Czy to nie była przesada?
Poza tym, historia na pewno warta zobaczenia, ale realizacje widziałabym nieco inaczej.
Wiecie. Uważam, że należałoby myśleć, iż widok taty jest jedynie projekcją myślową, wytworem wyobraźni dziewczynki. Poprzez silne przywiązanie jest to przecież możliwe do osiągnięcia więc nie widzę żadnego przegięcia w tej scenie. Obrazów (czy to filmowych czy innych) nie należy oglądać nakładając nań sztywne ramy. Gdzieś czasem jest pozostawione miejsce na wyobraźnię, domyślność i refleksję widza.
Pozdrawiam.
dokładnie wyrazłeś moje zdanie! Ja tę scenę potraktowałam dokładnie tak jak piszesz.