Jak dla mnie to scenariusz beznadziejny, pomysł na film także... Zresztą, czego można się spodziewać po polskim filmie... Zbigniew Buczkowski, legenda polskiego kina jak zwykle spisał się na medal, a Michał Wiśniewski, w którego większość ludzi nie wierzyła, wykonał znakomitą robotę, grał bardzo naturalnie i wyglądał świetnie. BRAWO PANOWIE!
Zgadzam się, Wiśniewski poradził sobie zajebiście:) powiedziałbym nawet, że lepiej niż Buczkowski:D
Tez sie z wami zgodze ze WISNIEWSKI pokazal ze ma naprawde talent aktorski i gdyby byl ktos kto nie zna go jako piosenkarza to by pewnie sie pomylil ze to profesjonalny aktor...
Ten film mnie zupełnie rozczulił. Pamiętam, że z dowcipów takich jak w tym filmie śmiałem się już w pierwszych klasach podstawówki. Przykład:
Francuz gra z Chińczykiem w ping-ponga. Francuz ostro podkręca i wgniata piłkę. Chińczyk łapie piłkę i podnosi do oczu: "Pink-ponk-penk". A Francuz na to zasmucony: "Ilę bulę?".
Za grę Wiśniewskiego - kompletnego amatora bez żadnego przygotowania teatralnego, tak, uważam, że jego rola została odegrana na tak wysokim poziomie. Buczkowski również był rewelacyjny. Nie oceniam filmu pod względem scenariuszu, bo ten dla mnie był
Dla mnie Buczkowski był w tym filmie bardzo słaby. Nawet zastanawiam się czy on nie jest po prostu słabym, przereklamowanym aktorem, grającym tym samym głosem z tym samym wyrazem twarzy w każdym filmie.
Buczkowskiemu fakt, jakaś taka dziwna maniera po graniu pana Graczyka została. W sumie jakby się w tym filmie nazywał Graczyk, to by pasowało
A co jest takiego złego w scenariuszu? Przecież to komedia, a nie artystyczny film z zakręconą wielopłaszczyznową historią. Pomysł bardzo dobry, do tego cała historia z końcowym zaskoczeniem. Poza tym wcale nie uważam, aby filmy polskie odstawały scenariuszowo od filmów zagranicznych. W przypadku filmów amerykańskich, to wręcz jest jak niebo i ziemia.
Aha i jeszcze dodam, że ten film uratowali, chociaż cięzko tak pisać w przypadku tego filmu, wszyscy aktorzy. Nie uwłaczając Wiśniewskiemu czy Buczkowskiemu, mistrzostwo pokazali ci drugoplanowi, Sapryk, Orzechowski, Gołębiewski, Czop, Sulej i inni.