Chryste - cóż za irytująca muzyka, która przeszkadza non stop w odbiorze filmu, narzuca się,
przykrywa dialogi tak, że ich zrozumieć nie można. Szkoda, bo sama historia ma potencjał - w
warstwie obrazu także fajnie to wygląda, choć gra aktorska w wielu (choć nie wszystkich)
przypadkach ociera się o amatorszczyznę...