Dziwi mnie ta nadal tkwiąca w bohaterach dokumentu dziwna fascynacja w wypowiedziach o M. J. Sądziłam, że po takich wydarzeniach rodzice tych chłopców będą pluć jadem pod adresem M. J. A tutaj nadal spokój, szacunek itd... Nie rozumiem. Żadnego złego słowa, jestem w prawdzie po pierwszym odcinku dopiero ale ich spokój mnie przeraża.