PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=825152}
6,3 10 488
ocen
6,3 10 1 10488
7,4 9
ocen krytyków
Leaving Neverland: Ciemna strona Michaela Jacksona
powrót do forum filmu Leaving Neverland: Ciemna strona Michaela Jacksona

Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że Michael Jackson to - pomijając nawet wszelkie oskarżenia - niebywale kontrowersyjna postać o całym wachlarzu ekscentrycznych, irracjonalnych i niezrozumiałych zachowań. Możemy nazwać go dziwakiem, osobą nieprzystosowaną społecznie. Bez względu na wiarygodność wyznań na temat zdarzeń z Neverland, należy pamiętać, że w tej chwili Jackson jest osobą słabszą, która nie ma już prawa głosu. Być może był wyrachowaną pedofilską bestią, być może jedną z największych ofiar w historii muzyki - nie chcę tego roztrząsać ani oceniać, ponieważ nie wiem, jaka jest prawda. Być może staję się w tej chwili adwokatem diabła, ale pragnę zwrócić uwagę na pewne zagadnienia dotyczące oskarżeń i samego filmu HBO, które trochę mnie niepokoją.

Syndrom sztokholmski, pozycja autorytetu, fascynacja idolem - to wszystko jest jasne i zrozumiałe dla każdego, kto ma choć cień pojęcia o zjawiskach z zakresu psychologii. Jednakże nie do końca przemawia do mnie taka postawa w przypadku trzynasto lub czternastolatków, którzy - oczywiście, wciąż niezwykle podatni na manipulacje i ufność wobec swojego idola - posiadają świadomość własnej seksualności, potrafią poddać konkretne sytuacje właściwej ocenie (nawet, jeśli z jakichś powodów nie spotyka się to z odpowiednią reakcją). Sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej, gdybyśmy mówili o sześcio lub siedmiolatkach, u których ta świadomość nie jest jeszcze rozwinięta. Zwłaszcza, że tu chodzi o Kalifornię, która zawsze charakteryzowała się przesadną lekkością w sferze obyczajów i seksualności. Już w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych nastolatkowie i nastolatki (w swoim "niskim naście") bardzo często prowadziły aktywne życie seksualne i nikogo to nie dziwiło.

Bardzo znamiennym jest fakt, że produkcja HBO ukazuje się właśnie teraz - dziesięć lat po śmierci Jacksona (którego muzyka nadal generuje ogromne pieniądze), niepowodzeniach zawodowych Wade'a Robsona, jego upadku finansowym oraz przegranej w sądzie, gdzie domagał się przeszło miliarda dolarów (nie miliona, miliarda!) od spadkobierców za nieudowodnione czyny swojego idola. Film ukazuje tylko jedną stronę medalu i można odnieść wrażenie, że jest w tym nie tyle chęć pokazania prawdy, co jakiś grubszy interes. Dlaczego wywiady z Brandi Jackson (bratanicą Michaela i byłą dziewczyną Wade Robsona) nie zostały wyemitowane przez amerykańskie telewizje? Niezwykle rozsądna i wyważona kobieta jedzie na jedno, drugie nagranie, żeby opowiedzieć o Jacksonie i Robsonie, a potem okazuje się, że wywiad nie może zostać pokazany w programie. Takich sytuacji było więcej.

Zastanawiające jest również to, że mimo zintensyfikowanych czynności policja, prokuratura oraz FBI przez długie lata nie znalazły cienia dowodu, który mógłby potwierdzać słowa rzekomych ofiar i winę Jacksona - tyle lat oskarżeń i poszukiwań, a pozostały jedynie sprzeczne relacje, które w zależności od czasu przybierają różne odcienie.

W 2005 roku Wade Robson miał już dwadzieścia dwa lata i był żonaty, a jednak na każdym kroku stawał i zeznawał w obronie Jacksona. Czy taki wiek nie zobowiązuje już do pewnej odpowiedzialności za słowa i podejmowane decyzje? Mógł zachować milczenie lub zasłonić się niepamięcią, ale on wolał zeznawać pod przysięgą, dobrze wiedząc co to oznacza. Zastanawiam się, jak sprawa wygląda z prawnego punktu widzenia i czy ten człowiek sam nie powinien stanąć przed sądem za jawne i świadome kłamstwo w zeznaniach. Dlaczego tak ryzykował? Wydaje mi się, że powody muszą być dwa: 1 - Jackson mu płacił, 2 - Jackson jest niewinny. Nie ma dla mnie trzeciej drogi, innego wytłumaczenia. Ostatnio wiele się mówi o pedofilii w Kościele, ale nie przypominam sobie podobnych zachowań; ofiary zazwyczaj nie stają w obronie oprawcy, a jedynie - ze względu na traumę, poczucie wstydu i blokadę psychiczną - nie chcą mówić o czynach, których się dopuścił, uciekają od tematu, spuszczają na to zasłonę milczenia.

wurtz

PS
W moim chłodnym odczuciu jednostronna narracja filmu "Leaving Neverland" nie przynosi odpowiedzi na pytanie, kto był sprawcą, a kto ofiarą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones