Przyjmując teoretycznie (tak żeby sie nikt nie uruchamiał) że panowie mówią prawde to wydaje mi sie że matka Robsona o wszystkim wiedziała. Niby zabawiali sie kiedy ona była w pokoju obok. Poza tym ten "związek" MJ z jej synem był dla niej szansą na wyrwanie sie z australii, ucieczke od mężą i ogólnie zapewnienie sobie bytu. Taki typ matki-menedżerki. Nie dziwie sie jego żone że nie wpuszcza jej do domu.