Trzeba przyznać, że film całkiem fajnie się ogląda i jest "miły" w użyciu. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się wiele. Postać Elle jest bardzo fajnie zrobiona, z jednej strony to "głupia blondyneczka" zapatrzona w siebie i swój wygląd, z drugiej jednak okazuje się, że ma w sobie jakiś potencjał intelektualny, który potrafi wykorzystać dzięki samozaparciu. Ma też szczęście i intuicję, ale to już zupełnie inna sprawa. Film w sumie jest bardzo optymistyczny, wystarczy wierzyć i ciężko pracować aby osiągnąć to o czym się marzy, a czasami nawet jeszcze więcej, gdy okaże się, że nasze marzenia są po prostu głupie, dziecinne.