Nie mogę się oprzeć wrażeniu. Postać kreaowana przez Natalie Portman przypomina mi Igę Świątek, to jakieś wariactwo ale może ma jakieś wyjaśnienie. Ktoś mi pomoże to wyjaśnić?
Niebawem miną trzy dekady od powstania Leona, a kontynuacji jak nie było tak nie ma, mimo prób ze strony Bessona. Z jednej strony myślę, że część fanów z chęcią znów zanurzyłaby się w tym świecie, nawet gdyby jedynie Portman wróciła do swojej roli. Z drugiej spotkałem się z wieloma (słusznymi) opiniami, iż potencjalna...
więcejOglądając drugi raz zauważyłem, że wcześniej umknęły mi niektóre ciekawe sceny, bo człowiek nastawiony jest najpierw na ostrzejsze sceny.
Istny klasyk, co do tego nie ma tutaj wątpliwości. Duet Reno oraz Portman zagrali rewelacyjnie i ich relacja to coś naprawdę świetnego. Aż trudno uwierzyć, że Natalie miała 12-13 lat kręcąc ten film i dała taki popis. O Garym Oldmanie to nawet nie będę wspominał, bo to co on zaprezentował to był istny obłęd. Nie no...
W sumie ogladalem film moze i 8-10 razy,ale wczoraj po dluzszm czasie go ogladnalem i chyba bardziej niedocenionego filmu jesli chodzi o prestizowe nagrody nie ma..A co najmniej "jeden z".
Przede wszystkim aktorstwo. Kazda postac z glownej trojki wykreowana w sposob wybitnie dobry. Oldman powinien zgarnac oscara za...
Film oczywiście fenomenalny. Śwetny scenariusz i reżyseria. Mistrzowska gra aktorska! A właśnie! Co do obsady... Czy tylko ja mam wrażenie, że Blood, hippisowski człowiek Stansfielda, jest tak niesamowicie podobny do Jareda Leto?