poza tymi irytującymi przerysowanymi siostrami jest jedna rzecz w tym filmie która sprawia że podczas oglądania czuję coraz gorzej - muzyka, ten kto to dobierał powinien zostać rozstrzelany, gatunki to dramat komedia romans a nie dramat czy thriller psychologiczny żeby dawać takie numery podczas filmu.
A ja myślę, że to bardzo przemyślany ruch ze strony reżysera. en film, to nie komedia. To dramat o człowieku z zaburzeniami psychicznymi, opowiedziany z punktu widzenia głównego bohatera. Ta muzyka, dziwne, mocno subiektywne ujęcia kamery zostały użyte celowo, aby wprowadzić widza w "stan umysłu" bohatera.
Nie obejrzę tego filmu drugi raz, bo mnie tez zmęczył. jednak uznaję go za ciekawy i oryginalny. Gdyby to był dokument, stanowiłby ciekawe studium człowieka cierpiącego na nerwicę.