Ostatecznie z kina wyszedlem zawiedziony spodziewalem sie czegos na miare Pandorum a otrzymalem Cargo tylko ze bez mysli przewodniej z dretwa rezyseria. Pomijajac juz fakt ze to kolejny klon Aliena brakowalo mu mysli przewodniej aktorzy co chwile rzucali sloganami jak na debacie wyborzczej ale byli zbyt jednowymiarowi zaznaczeni zbyt gruba kreska. Jack Gyllenhaal ktory jest idealny do takich rol otrzymal postac przy ktorej nie mogl rozwinac skrzydel zagral jak zawsze zestaw z Nocnego Lowcy i Zwierzat Nocy. Ale NAJWIEKSZY ZARZUT do filmu mam taki ze go po prostu nie kupilem. Gdybym go kupil gdybym zapomnial o Bozym swiecie i nie patrzył na zegarek co chwile to przymknalbym oko na wady ale tutaj wiekszosc scen jest po prostu wyrezyserowana czuc to dretwosc nienaturalnosc akcji czlowiek po prostu nie kupuje tego filmu w dodatku sporo scen mnie smieszylo zamoast straszyc co nie powinno miec miejsca. Na plus inteligencja obcego i to ze widzi przez skore i wyglada inaczej niz my jednak z biegiem ultraszybkiej ewolucji karty sa te same co zawsze.... Kolejny plus to faktycznie jak w recenzji napisano poczatek filmu i sceny z kosmosu ale akcja zawiazuje sie zbyt szybko i film traci klomat SPOILER scena gdy ruska kobitka topila sie w skafandrze i dawala znaki Gyllenhaalowi byla komiczna a miala miec njawieksza dawke dramatyzmu.