Lubię SF. Lubię "se" usiąść i pooglądać strzelanki, czy walki na miecze świetlne, czemu nie? Jeżeli reżyser i scenarzysta już na wstępie oznajmia "hej, to tylko zabawa", to nie mam problemu z brakiem logiki.
Sytuacja zmienia się, kiedy niby mamy film SF, ale jego autorzy chcieliby jednak przeintelektualizować jego treść wplatając szeroko pojętych naukowców i przeróżne, związane z nauką, zagadnienia.
Myślę, że przeciętnej klasy biolog miałby szeroki uśmiech na twarzy oglądając ten film.