Trochę co prawda nie do końca rozumiem jak z dyszy p.poż można przejść do chłodziwa radia.. no ale mogę na to przymknąć oko.
Do momentu dysz w labolatorium - bardzo fajny film, potem trochę chaosu i na końcu fajna scena z wabieniem potwora na tlen....
Ogólnie: TO że nie umarł w próżni nie oznacza że lubi takie środowisko - wypompowanie tlenu z sekcji stacji było całkiem poprawne. Mogli go jednak zwabić do jakiejś śluzy i wykonać dekompresję - ale tak jakoś na to nie wpadli :)
Do filmu podszedłem bardzo sceptycznie - ale pozytywnie mnie zaskoczył, końcówka (na morzu) trochę tandetna.