Pierwsze 20 min naprawdę mnie zaciekawiło, później nie było już nic ciekawego. Reszty filmu nie trzeba oglądać bo nic nowego się w nim nie dzieje.
Strona techniczna bardzo fajna, film trochę taki ala grawitacja, (latający we wszystkie strony ludzie i ujęcia kamery), stacja kosmiczna wygląda porządnie jak na sf przystało. Obca forma życia przypomina gumowego gluta, gibkiego jak kobra z Prometeusza. Nie powiem, całkiem świeżo i fajnie to wygląda, ale na pewno dupy nie urywa. Historia jego znalezienia, urodzenia (obudzenia) i wzrostu też nie jest najnudniejsza, ale jest bardzo krótka więc wszystko co najciekawsze mamy w pierwszych minutach filmu. Gra aktorska może być chociaż, tutaj scenariusz po prostu nie pozwalał nikomu nic szczególnego zagrać i pokazać. Reynolds grający w przygłupich komediach jakoś mi nie pasował do filmu naukowego w kosmosie. Reszta nawet dobrze oddała klimat samej stacji, natomiast nie było widać w nich praktycznie żadnych emocji oddających to co się dzieje na jej pokładzie. Trochę to przykre, ale moim zdaniem gra bez emocji od razu dyskwalifikuje jakikolwiek film z bycia ponad przeciętnym, więc tutaj żadnej rewelacji nie ma. Muzyki właściwie także nie ma, właściwie wszystko co z dźwiękiem związane jest przezroczyste i nie zauważalne. To niestety uznaje za kolejny minus - pod tym kątem również film jest nijaki. Biorąc pod uwagę fabułę filmu, która jest kluczowym czynnikiem oceny każdego opowiadania tutaj nie uświadczymy zasadniczo nic nowego co było pokazane do tej pory w filmach. Można uznać to jako zaletę lub wadę, ale film jest bardzo prosty, wręcz ubogi w treść. Mamy historię obcego, jego rozwój i na tym koniec bo dalej już jest jeden schemat. Ludzie kolejno umierają od stwora, ale w taki sposób, że nawet nie pamięta się w jakich okolicznościach każdy odszedł. Nic emocjonującego nie ma w tym, brakuje tu dynamizmu, tajemniczości, nowych treści, wszystko to już było i powtarza się w kółko z kolejną śmiercią. Tyle dobrego, że obca forma życia jest twarda, silna oraz wydaje się nad wyraz inteligentna. W zestawieniu do swojego niewinnego wyglądu stwór naprawdę potrafi zaskoczyć choć mimo wszystko nie straszy w ogóle. Ostatnia scena filmu (jakieś 2 ost. minuty), posiadały jeszcze jakieś emocje, ale to tylko po to, aby pokazać coś fajnego na koniec, żeby może zrobić kontynuacje, jeśli ludzie ten film by łyknęli. Co ciekawe kontynuacja ma większy potencjał realizacyjny, ale i tak pewnie nie powstanie. Ogólnie za taki nudny, schematyczny, mało treściwy film dałbym ocenę 5, czyli taki słaby średniak, ale że wygląd stacji, montaż i jakiś tam nowy potworek ratują ten obraz dam 6. Jako fan SF nie polecam, ale wiem, że inni fani tego gatunku będą chcieli obejrzeć mimo wszystko. Podsumowując od czapy można obejrzeć, ale niestety nie należy liczyć na nic szczególnego.