W swoim gatunku zdecydowanie się wyróżnia. Przede wszystkim autentyzmem scenerii i psychologiczną wiarygodnością. Mało jest horrorów SF, w których osią fabuły byłaby tak prawdopodobna sytuacja, jak tu. Dramaturgicznie też wszystko się tu zgadza, a załogę stacji tworzą zwyczajni ludzie bez dopisanych na siłę cech, mających na celu "pogłębianie" ich sylwetek. Film trzyma w napięciu przez cały czas, a zakończenie jest dokładnie takie, jakie być powinno w dobrym horrorze. Oczywiście Ameryki nikt tu nie odkrywa (zresztą po "Alienach" i "The thing" jest to niemal niemożliwe), ale twórcy "Life" absolutnie nie mają się czego wstydzić. Piątka z plusem!