PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603082}

Likwidator

The Last Stand
2013
6,2 26 tys. ocen
6,2 10 1 26262
5,9 13 krytyków
Likwidator
powrót do forum filmu Likwidator

Pomimo, iż ikona kina akcji lat 80-tych i 90-tych, czyli wielki Arnie, powrócił już kilka lat
temu na duży ekran, to jednak ''Likwidator'' jest typową produkcją stworzoną pod jego
dyktando. Więc śmiało mogę powiedzieć, że bohater starszego pokolenia, uczynił tu
powrót z wielkim hukiem, ale niestety w kiepskim stylu, jeżeli chodzi o scenariusz
filmu.
Obserwując fabułę ma się wrażenie, że jednak nie jest ona do końca znów taką
oklepaną, bo jakieś jej strzępy świecą oryginalnością, lecz paradoksalnie sam
motyw przewodni, to bardzo naiwna i wręcz niemądra historia.
Pewne rzeczy na prawdę jestem sobie w stanie nawet wytłumaczyć, ale jako całość
uznaję ten film zrobiony wyłącznie na siłę. Może miał on być przetarciem drogi
Arnoldowi, do czegoś co będzie czymś o wiele większym i logiczniejszym? Czas
zatem pokaże.
Tak jak dziś młodzi zachwycają się Stathamem, choć każdy wie, że aktor z niego
mizerny, tak my trochę starsi, uwielbialiśmy i nadal cenimy Schwarzeneggera, za
postaci które wykreował, za role dziś będące już kultowymi. Ale nie oszukujmy się, bo
z poczciwego Arniego aktor też nie jest za dobry. Jednak Statham nigdy nie dorówna
ani jemu, ani Sly Stallone do pięt, bo o filmach, które on tworzy, szybko się zapomina.
Co niby seria ''Transportera'' czy ''Adrenalina''? Nigdy.
Wracając do filmu to ma on jednak coś takiego w sobie, że nawet gdy ogarnia nas
śmiech obserwując pewne sytuacje na ekranie, widowisko to wciąga. Można kpić z
tego do woli, ale na pewno nie będziemy się nudzić.
Gry aktorskiej nie będę maltretował, ale chociaż jedno słowo o innym moim
ulubieńcu Forescie Whitakerze. No chyba jedna z najgorszych jego ról życiowych!
Jest okrutnie sztuczny, a postać Bannistera beznadziejna.
Ale prawda jest taka, że gdyby nie Arnold, mam na myśli jego osobowość, kapitalny
montaż scen, nowatorska technika, doskonała ostrość obrazu, kolorystyka, świetne
oświetlenie, bardzo dobre prowadzenie oka kamery, czyli forma przede wszystkim,
przynajmniej kilkanaście dynamicznych fragmentów, multum strzelanin, dobra
kaskaderka, udane efekty, prowadzenie równolegle dwóch wątków w pierwszej
części filmu i płynność w przeskakiwaniu scen, urozmaicona i całkiem niezła
muzyka, a także nietypowy moment na polu trzciny, oraz urocza Jaimie Alexander i
Genesis Rodriguez grająca agentkę, widziałbym tylko głupią ucieczkę szybkim
autem kolesia, który chce się przedostać do Meksyku, przez tymczasowy most,
wybudowany gdzieś w jakieś dziurze, a tego bym nie zdzierżył. No jest jeszcze sam
finał, który jest tak trywialny i żałosny, że włos się jeży na głowie.
Arnold jednak to nie cały film, a ogólna ocena wynieść może murowane 5/10. Tak czy
inaczej, podrasowany ''dziadek'' trzyma się całkiem nieźle.

ocenił(a) film na 6
djrav77

no bo to była konwencja w stylu Niezniszczalnych czyli pół serio pół zartem a odnośnie Whitakera rzeczywiście jedna z najgorszych jego ról,polecam zaś Paragraf 44 gdzie zagrał na swoim wysokim poziomie.

ocenił(a) film na 5
aronn

No pół serio to rzeczywiście było, zresztą jak w prawie każdym filmie akcji, ale pół żartem, to raczej bym nie powiedział, bo ten ''żart'' był zwyczajnie w świecie na siłę stworzony.
Dużo osób twierdzi, że ''akcyjniak'' ma ociekać akcją, a pozostałość jest mało istotna. Ja jestem jednak innego zdania. Dla mnie wszystko jest ważne.
Dałem ''Likwidatorowi'' 5/10 i napisałem, że jest to ocena murowana, ale tak po chwili zastanowienia się, to jest ona lekko naciągana, przede wszystkim ze względu na Arnolda.

ocenił(a) film na 6
djrav77

Zauważ,że ten film wcale nie był gorszy ani lepszy od Niezniszczalnych(którzy sa chwaleni),to ten sam poziom....

ocenił(a) film na 5
djrav77

Mam dokładnie takie same odczucia do do filmu, Arniego i Forresta. Durny scenariusz, z Arniego słaby aktor, a Whitaker w tym filmie jest beznadziejny. Już pomijam nielogiczności, sprzeczności i głupoty scenariusza, ale obejrzeć można. Uwielbiam kino akcji lat dziewięćdziesiątych, widać tutaj pewne tego naleciałości. Fajne są zdjęcia, muzyka i stylistyka filmu. Ocenę zawyżam mimo wszystko ze względu na Arniego, fajnie zobaczyć go znowu filmie.

PS. Niezniszczalni jednak znacznie bardziej mi się podobali. Zobaczyć większość moich idoli z lat dziecięcych w jednym filmie? Czego chcieć więcej...

ocenił(a) film na 5
_illusion_

Z kinem lat 90-tych jest jak z muzyką z tamtych czasów. Często to kicz tworzona na jedno kopyto, ale ma w sobie to coś. Wiele filmów, pomimo iż banalnych, przetrwało, a dziś są one już kultowymi. Takie charakterystyczne dwie części ''Szklanej pułapki'', ''Rambo'', ''Tango & Cash'' czy ''Gliniarz z Beverly Hills'', nawet dziś ogląda się świetnie. Na ile ktoś będzie pamiętał ''Likwidatora'' za pięć, dziesięć lat? Trochę dla mnie jest to wątpliwe, bo ja nazywam takie kino ''sezonowym''. Z muzyką jest tak samo.
Do ''Niezniszczalnych'' się przymierzam, bo chcę oglądnąć obie części na raz.
pozdro

ocenił(a) film na 5
djrav77

Fajnie, że są osoby, które pamiętają takie rzeczy.

Niezniszczalni to spełnienie moich dziecięcych marzeń. Prawie wszyscy moi idole kina akcji w jednym filmie? Może być coś lepszego?

ocenił(a) film na 5
_illusion_

No ja pamiętam i pamiętać zamierzam, bo wychowałem się po części i na takim kinie rozrywkowym.
Dziś o coś charakterystycznego i wyjątkowego jest bardzo trudno. Ostatnio widziałem ''Jack Reacher'', który wyróżnia się na tle tych wszystkich filmów akcji, nastawionych WYŁĄCZNIE na akcję i efekty specjalne.
Obecnie brakuje ciekawych i w miarę logicznych scenariuszów, a przede wszystkim niebanalnych dialogów. Przez to rozrywka staje się niczym szczególnym, a tylko czymś schematycznym oraz typowym obrazem. To może już trochę męczyć.

''Niezniszczalni'' czekają cierpliwie w swojej kolejce i niedługo powinienem ich zobaczyć. Dam znać jak ja ich przyjąłem.

ocenił(a) film na 5
djrav77

Daj znać. Pierwsza część na pewno ci się spodoba, druga jest ciut słabsza, ale ma dużo fajnych nawiązań do innych filmów i ich bohaterów.

ocenił(a) film na 7
djrav77

Jak dla mnie trochę zbyt przesadzona reakcja na film który ma bawić ;-). Zgadzam się z tym że fabuła nie jest najmocniejszą stroną tego filmu i jedna postać szeryfa jest tu najważniejsza ale film jest zabawny i dawno nie oglądałem filmu który by tak mnie rozbawił kilkoma scenami . Świetne wstawki z humorem i ciekawy montaż przypominają stylem film z lat 90 nakręcony w XXI wieku. Nie oceniam go tylko za to co zobaczyłem na ekranie ale przez głęboki sentyment do takiego kina traktowanego z przymrużeniem oka .

raal

Mocno się na tym filmie zawiodłem, liczyłem na to, że powrót Schwarzeneggera będzie bardziej przemyślany. Z mojego punktu widzenia wyglądało to tak jakby nawet nie przeczytał scenariusza. Film nie ma prawie żadnych plusów. Do poziomu filmów z lat 90 też nie ma co go porównywać, bo choć Arniemu nie raz się zdarzało zagrać w kiepskiej produkcji w tamtych czasach, to jednak jego powrót na ekran powinien być, nie tyle z hukiem (bo tego było w filmie dużo) co z rozsądkiem rozsądkiem. Postacie są nijakie, dialogi beznadziejne, sceny akcji idiotyczne. Humor....co kto lubi...mnie staruszka zabijająca napastnika, meksykanin z mieczem, czy maniak broni w dziwacznych nakryciach głowy mało śmieszą, wręcz przeciwnie powodują, że film na tym sporo traci. Nie ma się co rozpisywać dalej na tym projektem...może ze Stallonem Escape Plan będzie spełnieniem moich oczekiwań.

ocenił(a) film na 5
indyjones

Tak, ten humor był ewidentnie stworzony na siłę. Mnie praktycznie nic tu nie rozśmieszyło, a bardziej poirytowało.
Tak jak pisałem w temacie. Najprawdopodobniej Arnie chciał się przypomnieć jako główna postać, ale poza wielkim hukiem, stylistyczną stroną i tego, że film nie usypia, wszystko inne jest oklepane, nielogiczne, momentami wręcz żałosne. Za chwilę w ogóle nie będzie się pamiętać o ''Likwidatorze'' (swoją drogą tytuł także jest durny), bo to kino stworzone na jeden sezon.

ocenił(a) film na 6
djrav77

Bardzo dobra recenzja:) Coś jest i w filmach jak i aktorach lat 80 i 90 co sprawia że to co widzimy na ekranie choć nie jest wybitne to z ochotą się ogląda. Obecnie filmy akcji całkowicie podporządkowane są efektom wizualnym. :)

ocenił(a) film na 6
Mike_Frost

a dla mnie ten film ciągnie tylko Arnold,który mimo swojego wieku nadal przyciąga,lubię ten jego ironiczny humor.

ocenił(a) film na 6
aronn

Też tak sądzę tak jak w komentarzu pod oceną napisałem film jedynie dla Arniego:) Tylko on tam był na swoim miejscu.

ocenił(a) film na 6
aronn

Co do wspomnianego przez kolegę Djrav77:) Adrenaliny próbowałem to kiedyś obejrzeć i nie dałem rady.

ocenił(a) film na 6
Mike_Frost

na obu częściach wymiękłem juz na początku.

ocenił(a) film na 6
aronn

Ja nawet nie oceniłem jego bo za krótko oglądałem może gdybym więcej zobaczył to kto wie:) Wracać jednak nie mam zamiaru. Albo Wanted (2008) naciągane 4. Wiele scen po prostu głupich.
na razie znikam. :)

ocenił(a) film na 5
Mike_Frost

No ja przez ''Adrenaliny'' przebrnąłem.
Jednymi słowy, cuda nie dziwy :)
A tu, najważniejsze, że Arnie wiecznie żywy!
pozdro

ocenił(a) film na 6
djrav77

Ładnie się Ci zrymowało :)

djrav77

arnie gada tak jakby nie srał od miesiaca

ocenił(a) film na 5
Justyna_0288

Przy takich zarzutach, ocena 4/10 jest i tak chyba zbyt wygórowaną?
A Arnie ...cóż, gra to co zawsze, a że raczej nigdy nie potrafił grać.....
To fakt, gadka trochę chyba go tu uwiera, ale jatkę robi już w swoim stylu.

Justyna_0288

A ty pewnie masz zatwardzenie od kilku miesięcy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

predator118

tego nie wiesz, mojego głosu nie słyszałeś

Justyna_0288

To przestań pisać takie idiotyczne teksty ................................................................................ .....................

ocenił(a) film na 5
djrav77

NIc dodać nic ująć. Ale powiem Ci, że spodziewałem się bardziej dopracowanego scenariusza. Znaczy się mam na myśli fakt, że jest okropnie infantylny. Sama koncepcja megabossa mającego wszystkie pieniądze świata, który pomyka skradzionym z wystawy autem do granicy mnie osłabia. Słusznie też zwróciłeś uwagę na trywialny finał. No ale chodzi tu o dobrą zabawę i tego tu nie brakuje, ale przez takie wstawki pozostaje niesmak i niedost równocześnie. Jednak zastanawia mnie co na to pokolenie wychowane na Statham'ie. Jednak Arnold już nie popisuje się karkołomnymi kaskaderskimi sztuczkami. NIe zmienia to faktu, że ogląda się go znakomicie, jedak dla nas to ikona. Wśród młoszych jego postać moze wywoływać skrzywienie niczym u mnie kiedy słuchałem gdy starsi opowiadali jakim to super megabohaterem był John Wayne ;)