Niestety - spodziewając się jakiegoś niezłego filmu akcji z Arnoldem można się rozczarować.
Film pozuje na poważny - zbyt wiele w nim motywów traktowanych serio.
Z drugiej strony - zbyt wiele tu głupoty scenariusza i wkurzającego deus ex machina.
Na przykład ekipa przestępców - z pozoru super profesjonalna i robiąca zawodowców z FBI, SWAT i innych organizacji na szaro. Z pozoru - bowiem w starciu z kilkoma amatorami z biura szeryfa - twardzi zawodowi najemnicy padają jak muchy.
Tego rodzaju scenki oglądało się w Drużynie A albo w MacGyverze - ale tam było wiadomo, że to pastisz klasy B i wszystko trzymało się kupy.
Jeśli główni antagoniści padają jak szturmowcy w Gwiezdnych Wojnach - to jest to element komediowy. Szkoda tylko, że został zrealizowany jako coś na serio.
Zaś na pastisz, czy komedię akcji - zdecydowanie za mało tu humoru. Kilka sucharów i występ sławy Jackassa to zdecydowanie za mało.
Ewidentnie reżyser nie mógł się zdecydować albo jego zamierzenia zostały zaburzone przez Arnolda ("I wont it to be mor-badas!").
Gdyby film bardziej zdecydowanie poszedł w jedną stronę - albo komedii, albo poważnej akcji - było by ok.
Wystarczyło by np dać jakoś dojechać SWAT, żeby walka w mieście była bardziej wyrównana i prawdopodobna. SWAT mógł zginąć, zastępcy szeryfa mogli zostać bardziej poranieni, mogło być więcej szkód w miasteczku czy wśród cywilów, etc...
Niestety powstał film akcji pozujący na poważny - który jest na to zbyt głupi i pełen niedorzeczności - nawet w kontekście innych filmów z Arnie`m
Za mało też zabawy konwencją i mrugnięć okiem, żeby uznać to za pastisz.
Powstał film, który wyłącznie wkurza, a szkoda, bo powrót Arnie`go na plan filmowy mógł być faktycznie interesujący..