Do samej walki w Sammerton filmik mi się całkiem podobał. Nie tam żeby był jakiś super fajny ale przyjemnie się oglądało. A później już popłynęli z głupotami i taka bajeczka sensacyjna wyszła z tego.
Potem to po prostu mrugnięcie do widza, który ma co najmniej 3 krzyżyki na karku i mamy w prezencie stare kino z Arniem, który niczym w Commando rozwali cały świat. ;) Ot, co. ;)