Jest.. dobrze. Arnold stary ale jary (no i są onelinery :), Whitaker dodaje filmowi klasy, Jaimie Alexander cieszy oko. Zaskoczeniem filmu jest dla mnie Eduardo Noriega jako "bad guy". Wydawało się że będzie to postać pretekstowa, ale.. Wypadł naprawdę nieźle.
Jest silny klimat westernu ("Rio Bravo"), ale (kolejnym) zaskoczeniem były dla mnie sceny samochodowe, naprawdę świetnie zrobione - zwłaszcza pościg na polu.
Jeśli ktoś szuka dobrego akcyjniaka z dobrą obsadą - to jest to.
I tyle :p