Nasi filmowcy robią świetną robotę robiąc produkcję na podstawie głośnych wydarzeń.Punkt za pokazanie że lokalny policjant(Zbigniew Stryj) miał de facto związane ręce a jego przełożeni wykazali się złą wolą.W dodatku bezduszny i prawdziwy gad prokurator.Ostatnia scena zapada w pamięć.Film jest w tonie oskarżycielskim bo inaczej być nie mogło.Był już "Dług" i "Prawo ojca" a władza to olewa.Konkluzja jest niestety gorzka-jeżeli władza nie broni uczciwego obywatela to on sam nie ma prawa się bronić przed bandytami bo wsadzą do więzienia.Bardzo potrzebny film.