Jeśli chodzi o scenę na początku filmu gdy policja wsiadła do radiowozów a ludzie się w dzikim szale rzucili na nich i huśtali radiowozami etc to u mnie niestety ale ja właśnie taki mam obraz "rodowitych" mieszkańców wsi (tzn. takich co mieszkają na niej z dziada pradziada a nie nowobogackich co z lamaista uciekają).
Nie grzeszące inteligencją bydło które nie umie się zachować.
Nie chce nikogo urazić ale generalnie "rasowy" mieszkaniec wsi już taki jest
Według tego co piszesz to Lepsi są ci "nie grzeszący inteligencją" od miejskich Gnid bo staną wszyscy za jednym a nie ukrywają się w swoich domach i udają że nic się nie dzieje
Nie miałem na myśli udawania że nic się nie dzieje tylko co innego jest nie krycie się ze swoją opinią a co innego zachowywać się jak bydło
Powinni złożyć gratulacje prokuratorowi i policji za to, że tak bardzo ich wspierali w zagrożeniu i jakże licznie się stawili. Szczególnym aplauzem powinno zostać uczczone to, że nie wiedzieli z jakiego paragrafu na jak długo zostali zatrzymani ich sąsiedzi i brak możliwości widzeń. Co do stereotypów o wsi to "młodzi wykształceni z dużych miast" np studenci na juwenaliach we Wrocławiu zrobili taki rozpierdziel, że mieszkańcy wsi z tego filmu byli mistrzami dobrego taktu.
picardo20 - napisał:
Według tego co piszesz to Lepsi są ci "nie grzeszący inteligencją" od miejskich Gnid bo staną wszyscy za jednym a nie ukrywają się w swoich domach i udają że nic się nie dzieje.
Żebyś wiedział, że lepsi są ci "nie grzeszący inteligencją" niż miejskie gnidy. Widać u nich solidarność i jeden za drugim stanie, taką solidarność również widać u "asfaltów" czyt. cyganów, oni jak przyjedzie policja czy dzieje się im krzywda staną cała rodziną albo rodzinami za pokrzywdzonym. Solidarności wśród polaczków nie ma, taki by cię jeszcze kopnął niż stanął za Tobą i cieszył z nieszczęścia drugiego. Taka jest świńska Polska natura. Miejska inteligentna gnida uda, że nie widzi co się dzieje, albo będzie głupa robiła z siebie, mówiąc a co mnie to obchodzi, nic nie widziałem, jemu robili krzywdę no co ty, nie mój interes...itd
Gra aktorska dobra, nie rozumiem czemu inni internauci czepiają się jej tak bardzo, to nie jest produkcja rodem z Hollywood tylko rodzima produkcja, gdzie aktorzy musili grać prostych wiejskich ludzi a nie inteligencików, pozostali to byli statyści. Czego tu się czepiać ? Wydaje mi się, że niektórzy szukają dziury w całym filmie, narzekając na słabą gre aktorską czy brak wartkiej akcji, nie pamiętając o głośnych wydarzeniach we Włodowie. Tak jakby gra aktorska była najważniejsza w tym filmie a nie wydarzenia.
Ci wszyscy, którzy "Lincz" degradują do filmów nudnych, słabych, nic nie wartych, beznadziejnych; którzy określają go wzniośle jako "coś pomiędzy Uwagą a filmikami telewizyjnymi TVN-u", pozują na górnolotnych krytyków filmowych - inteligentów. A słoma z butów wystaje... Ci to się nadają ;)
Mnie "Lincz" poruszył. Nie był nudnym obrazem polskiej wsi, bo nawet nie o to w nim chodziło. Tu "codzienność" mieszkańców nie było ani przeciętna, ani przewidywalna. To straszne jak jedna osoba potrafi zastraszyć tłum. Równie przerażającą sprawą jest bezradność, ale i olewactwo oraz nieświadomość ludzi, którzy swoi zachowaniem dają innym wybór: nadstawić drugi policzek, lub walczyć o przetrwanie i bezpieczeństwo swoje, jak i swojej rodziny.
Paradoksem jest prawo, którym człowiek sam siebie powołał do sprawowania pieczy nad porządkiem i bezpieczeństwem, którego potem nie przestrzega. Łamiąc przysięgę skłania ludzi do zwierzęcej walki o przetrwanie, co jest pewnego rodzaju upodleniem (sprawianie bólu drugiej istocie nie jest rzeczą moralną...), a następnie "budzi się" i ma czelność ludzi za tę walkę karać, argumentując tym, że "takie jest prawo". Wmawia się nam, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, ale przykładów mamy nie wiele.
Reżyser w "Linczu" porusza wiele ważnych wątków, których widzowie niestety nie dostrzegają... Mnie osobiście ten obraz ZLINCZOWAŁ, i tak też czułam się po jego zakończeniu...
w końcu jakiś inteligentny "oglądacz filmów", a nie reszta baranów krytykujących tę produkcję. nie miał być to epicki film z rozmachem, tylko tam miał być jasny przekaz. nie jest to oczywiście arcydzieło, ale kto miał skumać to skumał, a nędzne polaczki jak zwykle wyją, bo to zwykłe polactwo-robactwo!!!
Te "nędzne polaczki" i "polactwo-robactwo" poziomem nie odbiegają od opinii założyciela tematu jaką wygłosił o mieszkańcach wsi. Już widzę (oczami wyobraźni) rzesze Francuzów, Japończyków, Rosjan i Amerykanów, które doceniły ten film- tylko polska hołota nie była do tego zdolna...
argument co najmniej bez sensu, wręcz idiotyczny. a dlaczego ten film ma japończykom czy francuzom się podobać?
inny kraj, inna rzeczywistość, inne schematy społeczeństwa, inna wieś, inny kraj itd......
my mieszkamy w tym padacznym panstwie i to MY
....powinniśmy zrozumieć przekaz filmu, a nie jakiś eskimos na krańcu świata, któremu może podobać się produkcja jak tobie np. matrix(?), bo on tu nie mieszka i nie kuma co się tu dzieje, jak tu jest.... to dotyczy polaków i możliwe jest nie pojęcie tychże realiów przez obcokrajowców. temat z filmu te dotyczy polskiej rzeczywistości, polskiej policji, polskiego prawa i to ty powinieneś wyciągnąć wnioski z tego filmu, a nie rusek czy amerykaniec... oni to mogą obejrzeć i odebrać jako kolejny filmik o czymś tam... a ja tu żyję i widzę to z bliska i wiem jak ten kraj często rujnuje dobrych ludzi... ja osobiście popieram barci z włodowa. policja nie reaguje to czekać na śmierć czy jak???
Zacznijmy od tego, że nie chodzi mi o czyny przedstawione w filmie bo osobiście także popieram decyzję śp. Prezydenta w sprawie ułaskawienia braci z Włodowa. Nie chodzi mi też o przekaz mimo, że moim zdaniem film jako dzieło uniwersalne i niezależne powinien się bronić niezależnie czy ogląda go Eskimos czy Polak. Zwróciłem jedynie uwagę na retorykę typu "nędzne polaczki" czy "polactwo robactwo"- nie dość, że brzmi to jak cytat ze Stalina czy innego Hitlera to jeszcze sugeruje, że Polacy jako naród mają kłopot ze zrozumieniem sensu filmu, jakby to była ich cecha narodowa- co oczywiście jest wierutną bzdurą.
ok, ale ja dalej podtrzymuję to co napisałem. polactwo zamiast docenić ten film, jako jasne przesłanie konkretnej sytuacji to szczekają jak zawsze. nie ważne czy fabularnie udany bardziej czy też mniej, bo przecież twórcom chodziło tylko i wyłącznie o przekaz. w moim mniemaniu aktorstwo czy też inne aspekty filmowe powinny zejść na dalszy plan, bo tu nie o to chodziło. ok, film nie jest idealny, ale ja oczekiwałem zobrazowania tego dramatu ludzi, a nie oceniać pod kątem zajebistości filmu, że tak powiem. o to chodzi, że polaczkom nigdy nie dogodzisz, a oni zawsze będą szczekać i narzekać. nie wiem, może spodziewali się filmu z wielkim rozmachem, jak zwykle z Szycem i Sochą w obsadzie czy może innych efektów specjalnych... nie wiem, ja oceniam w tym momencie opinie pseudointelektualistów co do filmu, gdzie jak wiadomo polak najmądrzejszy jest!!!
Myślę, że to nie "polactwo szczeka" a ludzie- po prostu wolą inne filmy i to, że są Polakami nie ma znaczenia. Najwięcej kasy zawsze zarabiają Avatary i tym podobne pokazy fajerwerków i to niezależnie czy w Polsce czy w Japonii. Ergo to nie cecha tylko polskich kinomanów.
cecha na pewno nie tylko polaków, ale ja tu mieszkam, żyję i mam już wyrobioną opinię na temat polactwa - ubogi naród we współczucie, zrozumienie, otwartość na inych, natomiast bogaty w zawiść, kolaboracje (czyt. sprzedawczyki), sączenie jadem, przelewanie swoich kompleksów i frustracji na innych. dodam jeszcze, że jakąś część życia spędziłem w kilku krajach nie tylko europejskich i powiem tylko tyle, że musiałem się prawie na każdym kroku wstydzić za polaczków...
Aż żal komentować. Zwłaszcza ta kolaboracja dobra (szczególnie na tle Niemców, Francuzów czy nawet Norwegów).
Ci ludzie walczyli o siebie. Bali się, byli sterroryzowani. Chcieli spokoju, nikt nie reagował. Stali za sobą murem. Przeżyli piekło, więc czy my mamy prawo nazywać ich zabójcami, mordercami?
Pozwól, że coś Ci o sobie opowiem...
Moja rodzina w całości i bez wyjątków, z dziada pradziada pochodzi ze śląskiej wsi. Mieszkam na ojcowiźnie matki w wiosce mającej 800 mieszkańców. Mamy małe gospodarstwo, do niedawna hodowaliśmy krowy, świnie, kury i takie tam. Wszyscy w rodzinie na co dzień mówią gwarą śląską. Całe życie spędziłam a wsi, można powiedzieć, że wychowałam się "pod lasem".
I jakoś to wszystko nie przeszkadzało mojej mamie skończyć studiów polonistycznych. Mojej siostrze nie przeszkadza to być absolwentką Uniwersytetu Jagielońskiego, a mojemu bratu magistrem inżynierem po Politechnice Śląskiej. Mi też to nie przeszkadza być na drugim roku studiów inżynierskich i uważać Cię za skończonego ignoranta i buraka :)
Uważam Cię za idiotę. Bydło to masz (najlepszy przykład) na stadionach. Oni to się zachowują jakby właśnie z obory wyszli.
Nie zaobserwowałeś, że gdyby nie potrząśnięcie autem, żony Gradów niczego by się nie dowiedziały? W tej sytuacji widzę solidarność. Skoro władza lekceważąco wsiadła do wozu nie mając ochoty udzielać informacji, to sądzę, że właściwie postąpili.
O ty k***a to ludzie ze wsi są według ciebie tępaki które nic nie umieją?W tym momencie nie tylko mnie uraziłeś ale tez część użytkowników którzy pochodzą ze wsi.A co do filmu to ja podziwiam tych ludzi że razem zjednoczyli się i nawet złożyli się na adwokata dla tych braci.To jest SOLIDARNOŚĆ!!!
Chyba się nieco mylisz. Każdy co ma rodzinę na wsi raczej widzi, że jest tam spokój. A jak już dochodzi do jakichś awantur to tylko między tymi typkami z pod budek z piwem. Piszesz o:
- Ludziach z warszawy albo innych okolic blokowisk.
- Piszesz o wsiokach z filmów amerykańskich. Jak nie masz rodziny na wsi to nigdy nie będziesz miał porównania.