Bardzo ważny film. Z misją. Osamotnieni przez Państwo (Policja) obywatele doprowadzeni do ostateczności biorą sprawy w swoje ręce. Film pokazuje kawałek bardzo głębokiej polskiej wsi. Polska C, D? Sprawy tych ludzi niegdy nie były oczkiem w głowie ani władz III RP ani polskiej kinematografii. Pomijając głupawe seriale typu Ranczo oczywiście. Ten 1 radiowóz na powiat to jest rzeczywistość polskiej wsi.
Niestety potencjał został trochę zmarnowany. Nakręcono fim niszowy. Scenariusz szwankuje. Porusza wiele wątków - zbyt wiele jak na długośc filmu - i w rezultacie nie wyczerpuje żadnego z nich porządnie. A każdy z nich jest bardzo ważny - jednoczenie się mieszkańców wsi po dramacie która doprowadza do zainteresowania się mediów sprawą, przemoc w więzieniu, impotencja policji itp.. Film kończy się znienacka i mam wrażenie że w połowie. 1h15min to za mało na taki temat. Trzeba było zrobić film 2h i bardziej rozudować totalnie niewykorzystaną rolę adwokata. Gdzie jest jego przemowa na procesie? Przecież z tego można by zrobić bardzo ważną kwestię społeczną.. Gdzie jest zainteresowanie się prasy tą sprawą? Gdzie jest aspekt ułaskawienia przez Przeydenta RP (Lech Kaczyński w realu). Zamiast dobrej kwestii optymistycznej jakby nie było pojawił się tylko tekst napisany małymi literkami na końcu filmu. Szkoda że niewykorzystano potencjału ale dobrze że ten film jest. 6/10.