Nie jest może arcydziełem, ale na miano dobrego wg mnie zasługuje. Całkiem nieźle
zmontowany, zaangażowani ciekawi aktorzy, główny bohater idealnie dopasowany do roli.
Nie wiem tylko dlaczego w całej tej historii najbardziej rzuciło mi się w oczy to, jak mierna
jest działalność policji. Zazwyczaj musi dojść do jakiejś tragedii, żeby był "chwilowy postęp".
Bardzo smutne.
Dokładnie - a najbardziej paradoksalne jest, że największe szychy z policji i prokuratury zjawiają się już po fakcie i udają,jak to oni bardzo się przejmują porządkiem i prawem. Do tego zachowują się,jakby wiedzieli najlepiej o całej sprawie. Tylko ciekawe gdzie byli,kiedy to wszystko się działo...? Ciężko jest oceniać głównych bohaterów,ale wydaje mi się, że po prostu mieli do wyboru: albo zabić, albo czekać aż ten facet kogoś w końcu zabije.
Film moim zdaniem bardzo dobry, choć często trochę zbyt chaotyczny - ale jak na polskie kino to ogromny plus. Ciężko mi było wrócić do rzeczywistości po seansie.