Dobry film,chociaz nieźle sie człowiek "nadenerwuje" widząc bezsilnośc zastraszonych ludzi.
Co mnie zdziwiło,to to,że o ile połowa filmu jest zapisem autentycznych zdarzeń( sprawdziłam czytając reportarze o tej sprawie) to nie wiem jak wygląda sprawą z jedną cześcią tego filmu,,a mianowicie gwałt we więzieniu( bo to raczej było to) i samobójstwo jednego z braci..I nie bardzo wiem,po co to sie w tym filmie znalazło,bo jeżeli taki fakt nie mial miejsca w rzeczywistości,to myśle że część widzów pomyśli,że faktycznie tak było..a jeżeli tak było,( chocby połowicznie) to wydaje mi się że lepiej dla "brata" byłoby nie ujawniać takich zdarzeń.
Reżyser na spotkaniu z widzami powiedział, że tylko dwie sceny były nieautentyczne - skok z mostu jednego z braci (w rzeczywistości próbował się powiesić) oraz głowa psa leżąca na drodze (pies został zabity, ale nie miał odciętej głowy). Pozostałe sceny są w 100% prawdziwe.