Z filmu wynika ze jedna i ta sama osoba to dziecko,Joe i starszy Joe. W tym samym czasie nie
mogli razem zyc bez podrozy w czasie z przyszlosci do terazniejszosci. Starszy Joe wraca do czasu
i widzi siebie w wieku mlodzienczym. Ma byc zlikwidowany.
Niescislosc to skad wziela sie tam
male dziecko? Mlodzieniec Joe mowil ze nie pamieta matki tylko pamieta jak jechal sam w
pociagu (ostatnie ujecia filmu) i jak sie wychowywal bez matki. Rownoczesnie mlodzieniec Joe i ten szkrab ktory byl nim samym z
okresu dziecinstwa bez podrozy nie powinni razem istniec. Nikt Joseph Gordon-Levitt (mlodzienca
Joe) w filmie nie przenosil w czasie podobnie malenstwo z nadnaturalnymi zdolnosciami.
A moze ktos ma inna teorie?
Stary to ty nie ogarnąłeś dobrze tego filmu, ja i pisul go nie rozumiemy, a ty nie chcesz zrozumiec.
straszy joe chce dopasc raimnkera i dlatego cofa sie ! I wydaje mi sie ze wlasnie dlatego joe oddal wlasne zycie bo widzial sam siebie w malym sidzie, a sid to rainnmaker
czego tu nie ma do zrozumienia
Młody Joe zabił siebie aby aby równocześnie zabić Starego Joe i tym samym uniemożliwić zabicia matki Sida gdyby ta umarła Sid stałby się w przyszłości Rainmakerem
No i tu jest wlasnie problem opisany przezemnie. Jesli maly Sid byl mlodziencem Joe a byl bo wynika tak z filmu. Dlaczego istnieli razem w tej samej rzeczywistosci ?
Nie byl, Sid to zupelnie inna postac, Joe to Joe, wczesniej masz opisane jak to wygladalo, konkretniej narq napisal.
Czy to nie tak, że średni Joe zabijając siebie, ratuje matkę Sida, więc Sid nie staje się Rainmakerem, więc stary Joe nie traci żony itp, czyli stworzona została alternatywna rzeczywistość rozpoczęta w momencie gdy matka SIda nie ginie.
W ostatniej scenie chodzi chyba o to, że średni Joe zrozumiał jak powstał/został stworzony Rainmaker.
Niezgodność to chyba to, że średni Joe powinnien tak samo zniknąć od razu jak stary Joe.
Zastanawia mnie bardziej, po co samemu domykać swoją pętlę. Z punktu widzenia bandziorów, lepiej żeby ktoś inny domykał pętlę a nie sam delikwent. Istnieje ryzyko rozpoznania siebie z przyszłości.
No chyba, że o to właśnie chodziło. Rainmaker każe wszystkim looperom zamykac swoje pętle, po to by wyjść z diabelskiego koła i dzięki uratowaniu matki nie zostać Rainmakerem. Tym bardziej, że mówi, że kiedyś nie uratował matki bo nie miał tyle siły.
Z tak zakręconych filmów przychodzi mi do głowy tylko "Częstotliwość".
ale dla mnie i tak nie jest dokonca pewne ze sid nie staje sie raimmakerem bo przeciez w pierwszej alternatywie staje sie nim i nikt nie zabija mu matki :p takze smierc joe jest na nic
Hmm ale z tego co pamiętam nigdzie nie było powiedziane ze rainmakerowi zabili matkę czy nie, wydaję się że tak dlatego zaczął tą całą gangsterkę i zamykanie każdej pętli.
zgadza się, jest to moja interpretacja tego co widziałem, a tu argumenty:
- Rainmaker zdobył władzę bez armii tylko sam "jak głosi legenda" (Willis to mówi w knajpie)
- Daniels mówi o bólu i złości (chyba) jakie widział w oczach małego Gordona-Levitta
- matka mówiła, ze nad mocą Sida można zapanowac jeżei się go dobrze wychowa
Może to nadinterpretacja, ale nie znajduję argumentów przeciw niej. To że nie ma mowy o śmierci matki Rainmakera, nie znaczy, że to się nie mogło zdarzyć, w którejś konkretnej lini czasu.
Dokładnie, dla mnie kluczem do tego żeby rainmaker nie powstał jest zamknięcie każdej z pętli, czyli między innymi śmierć starego Joe.
Wasza rozmowa dowodzi jedynie tego, że nie warto rozmawiać o filmach, w których skoki w czasie to "główny bohater". Jest tyle zmiennych, że nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć... Podróże w czasie są problemem nierozwiązywalnym w każdym aspekcie.
Ale czemu zniknąć? Jakbyś się teraz zastrzelił, to byś zniknął? Nie. Ale Twoja przyszłość tak ;)
Mnie za to gryzie co innego jeszcze :D Młody Joe popełnia samobójstwo żeby zlikwidować Starego Joe. Ale jeśli myślimy o czasie jako pętli... jak później ma powstać Stary Joe, żeby cofnąć się do przeszłości, żeby Młody Joe miał powód żeby się zabić? :D Czy może powstaje zupełnie nowa, alternatywna wersja wydarzeń, gdzie Młody Joe już nie popełni samobójstwa? Może nawet nie pozna Sary i Sida? :D
Tak to jest jak się próbuje analizować science fiction... :D
pierwsza linia - joe zyje sobie i dozywa 30tki wraca do przeszlosci
druga linia - wiekszosc filmu, mlody joe sciaga stare joe
trzecia linia - mlody joe popelnia samobjostwo
wszystkie są tak samo realne bo w filmie byly za kaza rzeczywistosc i wspomnienia to jedyne jedne z wielu
Zakręciłeś się. W momencie gdy młody Joe zabija sam siebie przerywa błędne koło i zmienia przyszłość - jest już nieistotne, czy ktoś przybył czy nie z przyszłości, by dać mu powód - to już jest przeszłość.
Niestety przedstawiona koncepcja podróży w czasie z jedną linią czasową ma to do siebie, że praktycznie każda, najmniejsza ingerencja w przeszłość tworzy właśnie paradoksy czasowe. Dlatego dla mnie osobiście jest ona mniej wiarygodna, niż koncepcja z alternatywnymi liniami czasu.
Dla zainteresowanych polecam filmik na youtube: Looper - How It Should Have Ended :) Jeden z serii, autorzy tego kanału robią takie odpowiedzi do wielu blockbusterów :) Uśmiałam się do łez, no i poruszają tam tematy które my wywlekliśmy w naszej dyskusji :D
Rainmaker każe wszystkim looperom zamykac swoje pętle, po to by wyjść z diabelskiego koła i dzięki uratowaniu matki nie zostać Rainmakerem. - jeżeli tak by było to moje pytanie brzmi "KTO ZABIŁ W PRZESZŁOŚCI MATKĘ CHŁOPCA?". według twojej teorii wyszło by, że sam zabił swoją matkę i wraca do przeszłości z przyszłości jako Bruce Willis by powstrzymać samego siebie przed zabiciem własnej matki ;) A przecież Bruce nie wrócił powstrzymać siebie tylko rainmaikera ;)
Joe opowiedział Sidowi o tym, że podróżował pociągiem co była skutkiem, że sam SID PÓŹNIEJ UCIEKŁ POCIĄGIEM, SID SIĘ WZOROWAŁ NA OPOWIEŚCI JOE, ALE SID TO NIE JOE!
A wystarczyłoby żeby sobie odstrzelił rękę, obezwładnił starego Joe, zabił go, a potem wychował razem z matką chłopca i żyliby długo i szczęśliwie :D
jestes genialna, jestes najinteligentniejsza dziewczyna z jaka mialem kiedykolwiek stycznosc
wyjdziesz za mnie? jedno Twoje slowo i sprzedam dom, spakuje manatki i wyruszam na spotkanie z Toba,
a jesli chodzi o ostatnie slowa jakie mowi Joe
" i wtedy zobaczyłem.
widziałem matkę, która umarła dla syna.
człowieka, który zabił swoją żonę ( a man who killed his wife )
Sara byla zona Joe'go? czy ja cos przeoczylem??
Nieeee, a man who tried to SAVE his wife!! Joe (Gordon-Levitt) w tym momencie ma wizję tego, co się stało w rzeczywistości Joe (Willisa), a co za tym idzie, miało się wydarzyć na jego oczach. Zobaczył matkę - Sarę, która oddałaby życie za swojego syna - Willis zabija ją, żeby dalej dopaść rainmakera. Zobaczył mężczyznę - Willisa, który desperacko próbował uratować swoją żonę (Chinkę z przyszłości), która została zastrzelona przez ludzi rainmakera. I w końcu zobaczył chłopca - Sida - któremu udało się uciec przed prześladowcą, ale stracił matkę z rąk Loopera i poprzysiągł zemstę na nich wszystkich. Ergo, jak dorośnie, zacznie likwidować wszystkich Looperów. Koło się zamyka! Gordon-Levitt zobaczył taką wersję wydarzeń, i zareagował instynktownie. Nie ma co rozmyślać, co mógłby zrobić zamiast tego - miał tylko sekundy na to, żeby znaleźć rozwiązanie, i na takie a nie inne się zdecydował.
co do opisu sytuacji to w pelni sie z Toba zgadzam,
ale mlody wyraznie mowi a man who killed his wife
tiny kropka pl/hkfkp specjalnie dla Ciebie nagralem ten fragment, znajdz ikonke 'odtworz plik' (musialem rozdzielic ten www adres bo mi tu pisza, ze regulamin łamie)
i co uwazam za wazne, z poczatku widzimy czyje zdjecie ma stary Joe w zegarku,jest to Chinka,
natomiast tez sam zegarek pojawia sie jeszce dwa razy, w kafejce i na koncu filmu, ale nie wiemy kto widnieje 'tym razem' na zdjeciu
jedno jest pewne, wspomnienia starego zmieniaja sie w zaleznosci od tego jak postapi w danej chwili mlody
mam pewna teorie, ale musze jeszce raz zobaczyc ten film,
a slowa a man who killed his wife sa kluczem, tylko ze nam widzom nie przedstawiono tego doslownie
on nie mówi " a man who killed his wife " tylko " a man who killed FOR his wife" :))
a ściślej mówiąc: A MAN WHO WOULD KILL FOR HIS WIFE. Zabiłby dla swojej żony. Specjalnie do filmu wróciłam i dokładnie te słowa padają. Twojego pliku nie mogłam odtworzyć (nie mam hasła) ale film znalazłam na letmewatchthis ;) Dziękuję, dobranoc! :D
ja mam za to teorię na to, że mały chłopiec nie może być rainmaikerem. Załóżmy jednak, że nim jest... to wówczas looperzy musieliby istnieć dużo wcześniej skoro zabili jego matkę z lat 2000. wtedy tez jest pytanie po co jakiś looper chciałby zabić jego matkę kiedy był mały? po to by stary joe chciał wrócić i powstrzymać reinmaikera (który zamyka pętle by żaden looper nie dopadł jego matki) przed zabiciem jego żony? to jest JEDNAK WIELKA PĘTLA! w dodatku bez motywu.. Niech ktoś mi spróbuje od początku wyjaśnić swoją teorię z motywem zaczynąj od tego, że jest mały chłopiec, któremu zabijają matkę. KTO ZABIJA I PO CO?
Oj wyżywasz się, a prawda jest taka, że chłopak po prostu nie pomyślał, a mógł pożyć..:P
a w jaki sposob odstrzelilby sobie druga reke?? zauwaz ze mlody Joe bylby krwiawiacy, a stary tylko z zagojonym kikutem, no i dystans miedzy nimi chyba za duzy
Oj taka tylko mysl trollujaca lekko, wiadomo, to byloby zenujace dla filmu.;)
Hej, a tak a propos "killed his wife", to stary chyba mowil mlodemu, ze przez niego ta zona - azjatka - zginela. Przez to ze byl looprem i zadarl z niewlasciwymi ludzmi. Wiec moze stad ten fragment.
Problem polega na tym, że Levitt miał broń dwuręczną, podczas gdy jego "starsza wersja" dysponowała pistoletem. W przypadku odstrzelenia sobie ręki, on sam nie mógłby posługiwać się bronią, natomiast Bruce tak. Jak myślisz, jak działałoby to "rozbrojenie" w tej sytuacji? :D
Ponadto dochodzi duuuże ryzyko wykrawienia, więc koniec końców i tak obaj by umarli. Rozumiem, że kierujesz się "znikającymi kończynami" loopera z niedomkniętej pętli gdzieś na początku filmu, ale zauważ, że przy odcinaniu kończyn miał opiekę medyczną, co zapobiegało wykrwawieniu.
tl;dr to nie jest dobre wyjście z tej sytuacji.
czy ktoś bierze pod uwagę teorię z filmu "Strażnik czasu"
http://www.filmweb.pl/film/Stra%C5%BCnik+czasu-1994-9821
kolokwialnie mówiąc ta sama cząstka nie może być w tym samym czasie w tym samym miejscu
Gdy stary Joe spotyka młodego Joe powinna zajść implozja i powinni zlać się w jedno
kolego, straznik czasu to film z ubieglego wieku, obecna nauka przeczy tej teorii
jaka nauka? o podróżach w czasie czy holyłódzki uniwersytet of technology?
co do samej teorii to napisałem nieściśle
ta sama cząstka nie może występować dwa razy w tym samym miejscu i tym samym czasie
teorii na temat podrozy w czasie, w filma s-f nie traktuje powaznie, wierze naukowcom a nie scenarzystom
moj zart potraktowales za powaznie ;)
no właśnie problem polega na tym, że jedna cząstka może znajdować się równocześnie w dwóch miejscach na raz. I stąd podróże w czasie wcale nie muszą być science fiction. Polecam:
http://merlin.pl/Teoria-kwantowa-nie-gryzie_Marcus-Chown/browse/product/1,684939 .html#fullinfo
nie zrozumiałeś koncepcji
ta sama cząstka nie może znajdować się w tym samym miejscu 2 razy.
Młody Joe który w kawiarni dostał kopa od starego Joe i został rzucony na stolik, obydwaj powinni zlać się w jedną masę i zdekomponować się. Jak materia i antymateria.
abstrahując od koncepcji filmu, bo to oczywiste science-fictions, to właśnie chodzi o to, że wg. teorii kwantowej, jedna cząstka może znajdować się nie tylko w dwóch miejscach na raz, ale w milionie miejsc na raz - ta sam cząsteczka, powtarzam. W związku z tym, fizycy obecnie nie kwalifikują podróży w czasie jako s-f. Materia i antymateria, to jednak, co innego. Jeśli interesujesz się tematem, to na prawdę polecam tę książkę, którą podlinkowałem. pzdr.
może nie rozumiem to mi wytłumacz, oczywiście z perspektywy sf nie teorii kwantowej
Całkowita wymiana atomów w ciele człowieka ma miejsce mniej więcej raz na 5-6 lat. Oznacza to, że Stary Joe nie składał się z żadnej "cząstki", z której składał się Młody Joe.
proszę tylko nie takie bzdury
komórki się dzielą a nie wymieniają, ilość podziałów jest skończona proces nazywa się apoptoza
http://pl.wikipedia.org/wiki/Apoptoza
tak więc stary Joe i młody mają te same komórki
Nie mają tych samych komórek, bo wystarczy byle otarcie, siniak, złamanie, używki (30 lat to szmat czasu) i struktura komórkowa zmienia się, są ubytki, są nowe komórki. Żeby zaistniała sytuacja, o której piszesz Joe musiałby się przenieść w czasie do tego samego miejsca, z którego się przenosi (np. sekundę wcześniej), ale i to nie zagwarantowałoby identyczności cząstek.