Film do którego wracam nieustanie - nie wiem dlaczego - może to ta Demi. A tak na poważanie to film jest świetny a to m.in za sparwą wspomnianej już Demi Moore, Jacka Nicholsona i oczywiście Toma Cruisa - goraco polecam.

To jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem, spośród tych, których akcja toczy się przeważnie na sali sądowej. Doborowa obsada, na której się nie zawiodłem... Przez prawie 2 godziny nie można się oderwac od ekranu... Serdecznie polecam wszystkim. Ja sam oglądałem już kilka razy i za każdym razem jestem pod wrażeniem!...

bardzo dobry film. wspaniała obsada, reżyser niezły. no i nieżle im to wszystko wyszło. naprawdę, nawet cruise, którego nie znoszę, mi się podobał - oczywiście podobała mi się jego rola. szczególnie lubię pierwszą scenę filmu - marsz żołnierzy i salwę. klasyk? chyba tak. . .

.. w moim prywatnym zestawieniu - absolutnie rewelacyjny - dialogi są soczyste doskonale zagrane - jest to jeden z filmów z gatunku "sądowych' które nie nudzą się, trzymają w napieciu i są do końca emocjonujące - Pyskówki Nicholsona i Cruise`a są absolutnie rewelacyjne. Brak słów. Pełna dycha/10

Według mnie to jeden z najlepszych filmów, których przeważająca część odbywa się na sali sądowej. Reinerowi udało się zgromadzić plejadę znakomitych hollwood'skich aktorów i to nie tylko w rolach głównych, ale i drugoplanowych. Wszyscy wypełnili swoje zadania wzorowo. Cała historia niezwykle wciągająca, mija jak jedna...

Kolejny film, którego główną scenę kręcą w sądzie. Lubię takie filmy. Uczą do zawodu. Taka Ally McBeal w skrócie.
Film jest bardzo dobry, widziałam go chyba z 5 razy. Lubię na niego patrzeć. Wątek nigdy nie umiera. Zwłaszcza taki.

nie ma to jak film o amerykanskiej marynarce wojennej. Świetni aktorzy w szczególności Jack Nicholson- super facet

tak jak napisał Tomek Wieloryb: "Dla takiej plejady aktorow na prawde warto". Jej, przeciez ja mogłbym taką ilość gwiazd obsadzić w pięciu różnych filmach!
Poza tym poprawne kino, z nieziemskim, najlepszyn, najbardziej przekonywującym...,oczywiście że Jackiem Nicholsonem :)

W zasadzie cała akcja filmu odbywa się w pierwszych 5 minutach filmu. Wszystko później to już tylko gadanie, gadanie, analizowanie itp. itd. Ale jakie jest to gadanie!!!!! To jest absolutnie drugi najgenialniejszy przegadany film jaki widziałam (pierwsze miejsce na wieki wieków zajmuje "Dziesięciu gniewnych ludzi").

Film bardzo dobry. Sprawa wyjaśnia się w odpowiednim tempie, widz się nie nudzi a Nicholson znowu jest świetny. Wszystko cacy i film lubię ale ta końcóweczka - zgadzam się z Yaco, ten patos psuje wrażenie.

Co z tego, że w filmie występują świetni aktorzy, sam film zrobiony jest bez zarzutu, wszystko wysdaje się być OK, już ma się pewność, że obejrzało się kawał dobrej roboty gdy nagle ostatnia scena kładzie człowieka na łopatki (przynajmniej mnie położyła, i to w tym negatywnym sensie). Takiej ilości patosu w jednej...

"Ludzie honoru" to jeden z moich ulubionych filmów. Przedstawia ciekawą historię dwóch żołnierzy uwikłanych w śmierć swojego kolegi, stosunki panujące w wojsku - bezwzględność i pewność siebie (swojej bezkarności) wojskowych przełożonych. Mimo iż sam proces trwa chyba połowę filmu, jest on niezmiernie ciekawy!...

Całkiem ciekawy, dobrze zrobiony, dobrze zagrany film, może troszkę zbyt patetyczny, ale trzyma w napięciu. Warto go zobaczyć choćby dla plejady świetnych aktorów, jaka w nim występuje

Świetny film. Reżyser genialnie oddał realia tamtych wydarzeń. Dodatkową atrakcją jest wybitne aktoratwo, szczególnie Nickolsona, który zagrał wprost niesamowicie. 9/10

Świetny film o wojskowej rzeczywistości pomieszany z sądowym obrazem. Bardzo dobra gra aktorów. Na szczególną pochwałę zasługuje Jack Nicholson, który do bólu gra starego, doświadczonego i oziębłego przełożonego, który za wszelkącenę chce zatrzymać brudy na swoim podwórku. Przeszkadzają mu w tymgenialni w tych rolach...

Rzeczywiście aktorstwo na najwyższym poziomie. Może poza Pollakiem i Moore. Choć to bardziej wynika chyba z "niedokończonego" pomysłu na ich postaci. To takie niepotrzebne moim zdaniem cukiereczki w fabule. Oczywiście, bo musiał być romans, oczywiście, bo Cruise musiał "z kimś gadać". A zamiast tego mogło być więcej...

plus za Cruise'a i Nicholsona..ale film jako całość drętwy..raczej nie moj klimat

Niestety, ale kolejny film z cyklu "prawie gniot" amerykanskiej produckji. Tania rozrywka
dla półmózgów.

A Bacon wygladal w tym filmie jak nietoperz. Zobaczcie sobie w google ryj nietoperza a
potem wlaczcie ten film - zero roznicy.

Ale tak na powaznie: zdecydowanie ponizej oczekiwan, jesli chodzi o dramaty...

nie do oglądania.