Widziałem wiele filmów o tematyce więziennej. Czytałem też książki z tego gatunku. Tutaj wszystko się zgadzało jeśli chodzi o realia, język czy zachowania.
Trzeba zdać sobie sprawę, że w wypadku naszego bohatera to czas wielu lat na przełomie których dzieje się akcja. Upchnąć to wszystko w tak krótkim obrazie jakim jest film, to wielka sztuka. A tu się udała.
Wiemy wszystko, od czego się zaczęło i jak się skończyło. Co musiał przejść osadzony i dlaczego tam trafił, oraz jak musiał sobie tam radzić. Widzimy jego wzloty i upadki.
I co najważniejsze i w realnym życiu i w filmie, nasz skazany otwarcie mówi, że zrobił to co zrobił.