Film w dosyć realny i dający do myślenia sposób ukazuje fragment życia Marilyn. Dobrze się go
ogląda, wczuwa tragiczne życie Monroe, naprawdę dobry film.
Racja. Na początku uważałam że Michelle Williams to pomyłka, poźniej zobaczyłam,że jest do niej bardzo podobna,ale brakuje je seksapilu,a dopiero na końcu zrozumiałam istotę tego filmu. To nie był film o Marilyn lecz o Normie Jeane Baker . I Jeśli dobrze to odczytałam,to na prawdę pozwolił mi spojrzeć na ikonę kina bez otoczki chmurek perfum. Reszta obsady bez wątpienia genialna, no poza tą Watson (jakby na siłę próbowała zaistnieć w filmie). Dałam 6, bo poza "prawdziwą" Marilyn Monroe, to jednak historia troszkę mało interesująca,jakby nad wyraz uchwycona.