Film przynudza nie da się ukryć , mimo to wciąga ... Michelle gra jak z nut i gdyby nie ona to film
były klapą. Cała historia , warta obejrzenia ... chociaż nie bez przymusu. 6/10
Nie lubię tej aktorki, zawsze kojarzyłam ją z "Jeziorem marzeń", ale w roli Marilyn wypadła rewelacyjnie! Fantastycznie oddała jej grację, wdzięk, ale też i huśtawki nastrojów. Widać, że musiała wiele czasu poświęcić na stworzenie tej kreacji. W duecie z Eddim prezentują się po prostu świetnie - film warto zobaczyć przede wszystkim ze względu na udział tej dwójki aktorów. A scenariusz? No cóż :) Co kto woli...
Myślę, że Heath Ledger dostrzegł w niej ten potencjał :) zresztą była też świetna w "Tajemnicy Brokeback Mountain"
Co do Twojego pierwszego posta .. to przyznam że zdania mamy podobne. jednak w drugim poście to juz nie bardzo rozumiem ... Bo o ile Michelle zagrał świętnie w "TBM" to Heath Ledger nie był reżyserem i znalezienie w niej potencjału nie leżało w jego gestii :)