Sympatyczna lekko przewidywalna fabuła, a jednak oprócz tej chwili odprężenia, film posiada jeszcze kilka innych zalet. W wersji oryginalnej, piosenki wykonują same gwiazdy od Andrei Corr z "The Corrs", po Andrea Bocelli, Leann Rimes - po Celine Dion.
Choć polska wersja filmu też nadgania w wykonawcach. Możemy pochwalić się Natalią Kukulską i Piaskiem.
Jeszcze inny powód - dla którego obejrzeć należałoby wyłącznei z polskim dubbingiem. Rubera - dubbinguje nieżyjący już Krzysztof Kołbasiuk który przeszedł można powiedzieć samego siebie w tej sztuce. Głos Rubera, to prawdziwa mieszanka emocji :) Nie wiem jak wypadł w oryginale Gary Oldman, ale zapewne Kołbasiuk pobił go na głowę :)
Pozdrawiam!