ladne widoczki wloskiej prowincji i nic poza tym....a monica glownie sie przechadzala, świetnie wygladajac w stylowych kostiumach. nic innego swietnego nie zarejestrowalam... :(
A kluczowa scena zlinczowania w mieście, pokora z jaką chodziła....potrafiła się wstydzić własnej urody.
Nienawidziła własnego piękna.
No to widac, ze niektorzy patrza tak powierzchownie na postac Maleny jak mieszkancy tej wioski. Monica w tym filmie,tak jakw Under Suspicion wiecej grala oczami, mimika, niz slownie. I swietna jest w tym. W porownaniu do Jolie w Turyscie to jest idealna :P
Ten film wrecz obnaza wsiowe, wloskie zaklamanie. A ten narod w okrucienstwie i podkladaniu klod pod nogi rodakom dorownuje Polakom,
Przez chwilę zastanawiałam się że ty jezzeze zaczynasz mnie ganić, : ) zgadzam się z Tobą, co do ograniczonej optyki ludzi....dodam tylko że właściwie ten film, jest o zakłamaniu, zawiści, pożądaniu....obnaża ludzkie zwierzęce instynkty i właściwie można powiedzieć że żyjemy w świecie troglodytów z miasta, Malena też w nim żyła
Ja ganic osobe doceniajaca jakze OBCA nam kulturowo historie Maleny? Never.
Niektorzy z nas, czlowiekow, ogladaja filmy dla ogladania, patrzenia.Inni na sile lub nie szukaja glebi, przeslania, czy sensu. Ja z tych drugich.
Za kazdym razem jak oglada film z moja klasa to sie boje, ze bedzie albo za nudny albo za madry dla licealistow... Nasza percepcja tez zalezy od wieku. Raczej w wieku 15 lat wiekszosc ma gdzies problemy socjalne Wloch :D Dla takich ten film jest o przechadzaniu sie laseczki przez wioche. :)
pzdr
to, ze kogos nie zachwycil film i belluci swoja interpretacja postaci, nie oznacza, ze ten ktos jest półglówkiem i nie zrozumial o czym byla mowa, tym bardziej, ze mysl przewodnia dosyc oklepana przyznacie chyba (piękność uciśniona, zakłamanie, obłuda, zatęchła prowincja, etc.etc.). nic nie poradze ze aktorstwo belluci do mnie nie przemawia. ta nieruchoma, wymalowana twarz (zupelnie jak z chinskiej opery) - nie dostrzegam zadnej mimiki, czy gry oczami. tzn, widze usilowania i rozumiem intencje, nic wiecej. nazwanie tego 'aktorstwem' to duzo za duzo...