Naprawdę cudowny film. Aktorka grająca Malenę jest jedną z najpiękniejszych kobiet jakie w życiu widziałem i plus za to ale nie o to chodzi. Film jest naprawdę świetny, biorąc pod uwagę szczególnie scenariusz bo gry aktorów nie chcę tu oceniać nie znając włoskiego, choć wspomnę, że podobała mi się scena z adwokatem, jednak lepsza, a nawet najlepsza i chyba najbardziej dla mnie wzruszająca była scena gdy Malena wraca i robi zakupy na bazarze i w pewnej chwili mówi "Bonjorno" do bab, które ją pobiły, one zaraz odpowiadają "Bonjorno" i wszystko jest niby ok. Moim zdaniem scena ta jest zwrotem akcji i punktem kulminacyjnym w jednym. Żal i skrucha zabiły zazdrość i zawiść towarzyszącą bazarowym przekupkom. Malenę zgubiła jej niesamowita uroda i podjęcie próby walki o przetrwanie wykorzystując owe cnoty, choć tak naprawdę kompletnie tego nie pochwalam i brzydziłem się, ale to tylko moje zdanie; całkiem możliwe, że i ja będąc w jej położeniu byłbym skory do wielu rzeczy.