Cały film to zaneta, chłopak realizuje swoje dziecięce fascynacje, każdy je miał. Ale tutaj dramat kobiety jest zepchnięty na plan dalszy, najważniesze są jej wdzięki, gorące emocje, gotują pożądania. A jednak ten kobiecy, całkiem przyziemny dramat stał się kanwą i spiritus movens tego filmu. To właśnie jej dramatyczne przeżycia zaczęly tworzyć atmosferę końcowych ujęć, natomiast pasywność, wycofanie i odpuszczenie stało się przyzwoleniem i wyjaśnieniem pasywności polotycznej. Tada!