Prawdopodobnie najbardziej zuchwały film w twórczości czołowego twórcy rumuńskiej Nowej Fali. Do tej pory Cristi Puiu kręcił hiperrealistyczne dramaty łapiące rzeczywistość na gorąco. Tym razem zrobił blisko trzyipółgodzinny filozoficzny film kostiumowy, zainspirowany rosyjską powieścią Władimira Sołowjowa. "Malmkrog" ze swoją precyzyjnąPrawdopodobnie najbardziej zuchwały film w twórczości czołowego twórcy rumuńskiej Nowej Fali. Do tej pory Cristi Puiu kręcił hiperrealistyczne dramaty łapiące rzeczywistość na gorąco. Tym razem zrobił blisko trzyipółgodzinny filozoficzny film kostiumowy, zainspirowany rosyjską powieścią Władimira Sołowjowa. "Malmkrog" ze swoją precyzyjną choreografią i scenografią może sprawiać wrażenie statycznego, ale to pozory, bowiem Puiu stworzył przewrotną, składającą się z wielu warstw filmową matrioszkę. Każdy najdrobniejszy szczegół ma w niej znaczenie: symbolika koloru kostiumów, obrazy wiszące na ścianach salonu, w którym bohaterowie, przedstawiciele rosyjskiej arystokracji, prowadzą ożywione dyskusje na temat Boga, człowieka, wojny, pokoju, dobra, zła, przemocy i przebaczenia. "Malmkrog" jest filmem bezkompromisowo autorskim. Na festiwalu w Berlinie, gdzie zdobył nagrodę w konkursie Encounters, reżyser przyznał, że zrobił go dokładnie tak, jak chciał.
Nie wiem jak ocenić ten film a właściwie teatr TV czy też słuchowisko radiowe. Uwielbiam tego reżysera ale trzyipółgodzinna dyskusja o sensie człowieczeństwa, religii, moralności itp. usypiała mnie i zmęczyła. Chyba zamiast „takiego” filmu wolę słowo pisane, książkę. Dla mnie kino to treść,...
o sensie wojen, uzasadnieniu zabijania kogokolwiek, istnieniu Boga, czym jest dobro i zło, jaka jest rola Europy. I wszystko byłoby może nawet fascynujące, gdyby trwało nieco krócej, a podawane argumenty były na mniejszym poziomie ogólności. Przez cały seans towarzyszyła mi myśl, co się...