Dla mnie zerowe znaczenie ma techniczny sposób realizacji tego filmu. Film jest po prostu dobry. Kłopoty i radości wszystkich ludzi mogą być uniwersalne.
Wykonanie nie ma w tym filmie zerowego znaczenia wg mnie. Ono "niesie" całą historię, nadaje jej rytm. Bardzo dobry wybór twórcy, aby właśnie tak to podać.
W ogóle nie wiedziałem w jaki sposób film został zrealizowany, najpierw miałem okazję zobaczyć a później chcąc ocenić natrafiłem na opinie wychwalające ajfon. Uznałem to za bez znaczenia, gadanie żeby gadać. Ale rozumiem, że jestem w mniejszości. Ważne że film dobry.
"Victoria" na podobnej zasadzie, lekko eksperymentalnej jest kręcona. Polecam obejrzeć, chociaż mnie rozczarował mętna fabuła. Ewentualnie z takich mocniejszych filmów kino Reygadasa.