który trzyma w napięciu praktycznie już od pierwszych minut. Muzyka i miejsce odosobnienia tworzą idealny klimat. Do tego niezastąpiony Anthony Wong Chau-Sang! Nie mam się o co przyczepić. Może o parę naprawdę drobnych szczegółów...
I jaka śliczna chinka tam grała. Film świetny, najlepszy z Anthonym Wangiem jak dla mnie.
no to jak tak chwalicie to musze w koncu go obejrzec. a czeka na swoja kolej z rok juz chyba :)