sofia capolla twożąc swój film nie zapoznała się dokładnie w życiem ostatniej królowej francji/dokłaniej mówiąc wzorowała się tylko na jednej bibliografii a przecież twożąc film historyczny należy zapoznać się ze wszystkimi za i przeciw, sofia capolla przedstawiła marię antonine jako ładną rozpuszczoną malowaną lalę bez uczuć, natomiast było całkiem inaczej,co przawda przez 7 lat nieskonsumoiwanego małżeństwa kożystała z wygód które dał jej świat wersalu, jednak po urudzeniu siedmiu dzieci , w czasie macieżyństwa stała się spokojną matką, o0dwróciła się od dworu i nie spędzała tam tak wieke czasu, w końcu uświadomiła sobie że wykonała najważniejszą jej rolę i przedłużyła istnienie rodu, dlatego nie okłamując męża i nie musząc się ukrywać mogła oddać sie w ramiona ukochanego, a w czasie załamania się ustroju we francji pożuciła wygody i stała się poważną królową, zainteresowała się polityką francji, pożuciła swoje damy dworu i toważyszy zabaw oraz zmniejszyła swoje wydatki do najbardziej potrzebnych rzeczy/ale szanowna pani reżyser uznała że to nie istotne, to karygodne.jednak rola kirsten dunst jak na tak beznadziejny scenariusz podobała mi się.
oczywiście, sory pomyłka, miała 2 córki i 2 synów:Marie Terese Karoline, Zofie Brandenburdzką umarłą w wieku 11 miesięcy, Ludwika Józefa zmarłego na początku zgromadzenia narodowego oraz Ludwika XVII, króry rzekomo zmarł w więzieniu w czasie rewolucji. Błąd ten chciałabym poprawić rzeczywiście miała czworo dzieci, ale w filmie przedstawiono tylko troje
jestem pewna na 100%, napewno czworo, ale ciekawostką jest to,że 5 razy buła w ciąży ale poroniła uderzając się ob drzwi od powozu
jestem pewna na 100%, napewno czworo, ale ciekawostką jest to,że 5 razy buła w ciąży ale poroniła uderzając się ob drzwi od powozu
jestem pewna na 100%, napewno czworo, ale ciekawostką jest to,że 5 razy buła w ciąży ale poroniła uderzając się ob drzwi od powozu
aha. i jako bardzo poważna królowa na bunt chłopów, którzy nie mieli chleba spytała dlaczego nie jedzą w takim razie ciastek.
to tylko jeden przykład. ja tam ma o niej trochę inne wyobrażenie (nie na podstawie filmu, bo go nie widziałam)
Z tym że powiedziała "to niech jedzą ciastka" to nie jest w 100% pewne, bo tak twierdzili jej "przyjaciele". Po urodzeniu dzieci zwłaszcza córeczki i synka stała się matką i kobietą nie rozrzutną. Nawet poprosiła by nie nie kupowac klejnotow (albo ich sprzedawać już nie pamiętam).
Jak chcieli by królowa wyszla do nich jak ludzie sie buntowali to wyszła.
Szkoda że nie pokazali całego jej życia do chwili śmierci. Spartolony koniec. Jakby nie mogli przedłużyć o te 15 min ;/
Zgadzam się z tobą mona, a odnośnie klejnotów: powiedziała aby nie kupywać i by sprzedać część.Skoro jest to historia jej zycia to powinni pokazać wszystko, od narodzin do chwili śmierci, a nie urywki.
takie zdania były przypisywane takze innym nie lubianym wladczynia szczegolnie niemka i austryjaczkom np annie austriaczce czyli dlugo przed antonina a co do chleba i ciastek doszukano sie ze we francji istnialo prawo, ktore mowilo ze: wrazie braku chleba piekarze maja sprzedawac ciastka w takiej samej cenie co chleb tak ze jak co to znala sie na prawie:))
oczywiscie przecież podczas kryzysu w państwie starała się pomudz mężowi, a nawet była w tym lepsza
"Pomudz"?!?!
Dziewczyno - robisz takie błędy, że Twoja recenzja i wywody są dla mnie tyle warte co mądrości Leppera, Giertychów i Kaczyńskich razem wzięte...
Pomoc - pomóc - jakbyś nadal miała wątpliwości co do tego słowa... (o innych nie wspomnę)
to ze robie glupiutkie bledy nie znaczy iz mozesz mnie porownywac do naszego rzadu (ktory rzeczywiscie sklada sie z bandy idiotow),na bledach czlowiek sie uczy, a ja ucze sie duuuuzo, wiec nie musisz mnie poprawiac, gdyz sama zauwazylam ten blad, jeszcze przed twoja recenzja.
Może masz rację, że Sofia powinna zajrzeć do kilku książek więcej, ale i Ty powinieneś przejrzeć słownik ortograficzny i nie używać "ż" i "rz" dowolnie... Tylko ewen. dysleksja Cię tłumaczy.
Polecam też nową Mozillę, podkreśli Twoje błędy, poprawisz je a ta dyskusja będzie bardziej merytoryczna:)
dysklesja nikogo nie tłumaczy. Ja zanim cos napisze na forum pisze to w wordzie, poprawiam błędy i dopiero wklejam. Co innego jak ktoś jest leniwy i zasłania sie wygodną wymówką.
Nielubianym (pisownia łączna) WładczyniOM, NiemkOM, AustRIAczkOM, także (pisownia łączna). Wystarczy się trochę postarać i przeczytać ze dwa razy zanim się kliknie "wyślij". A jak nie, to polecam słownik ortograficzny albo zapytać kogoś.
"myslalam ze miala czworo dzieci a nie siedmioro... corke i dwoch synow..."
no tak 1 córka + 2 synowie daje klarowny wynik 4 tak?:)
do gagunia: mam male pytanie, skad wiesz, ze Maria Antonina byla piec razy w ciazy? Tak sie sklada, ze interesuje sie troche jej zyciem, a niestety ta 'ciekawostke' gdzies przeoczylem. jakas strona? fachowa literatura? z gory dzieki za odpowiedz.
no i pozdrawiam:))
Przeczytałam bibliografie Marii Antoniny napisaną przez Stefana Zweiga, w swoim utworze umieścił tą ciekawostkę; mnie też to zdziwiło.
dokładnie, te dwa znaczenia czesto mi sie mylą/ sorki że wprowadziłam cię w błąd
Heh. Jak czytam Twoje komentarze z tymi błędami i źle użytymi nazwami to zadam Ci tylko jedno pytanie "ile Ty masz lat"? Nie potrafisz sklecić poprawnie zdania, walisz fatalne błędy i nie pamiętasz tego co przeczytałaś. skoro zarzekasz się że czytałaś biografię Antoniny to chyba powinnaś wiedzieć ile miała tych dzieciaków do jasnej ciasnej. A może masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Pewnie zdawałaś nową mature!!!!! pozdro
I po co ta zgryźliwość? Pewnie latek ma mało, ale dobrze o niej świadczy, że interesuje się nie tylko dyskotekami, tipsami czy innymi "słodzikami". Robi rażące błędy to prawda, ale doszukujmy się pozytywów w tym życiu. Zganić łatwo, pochwalić trudniej. Pochwała jakoś "gorzej" przez usta przechodzi. A co do faktu, że jak przeczytała to powinna pamiętać ile miała dzieci to lekko przesadziłaś, nie uważasz?
do monia :skąd u ciebie taka zgryźliwość, może jestem słaba z polaka, ale za to jestem umysłem ścisłym ................A czym ty możesz się pochwalić?
niestety tylko jedna, gdyż tylko do niej miałam dostęp, lecz w tym co pisze nie opieram sie tylko na tej jednej książce, czytałam dużo krótkich wiadomości odnośnie jej życia i na nich tez staram sie opierac swoje wyobrazenia co do jej osoby.
W zasadzie mało mnie to obchodzi, a nawet to fajnie że ktoś w twoim wieku (zakładam po błędach że jesteś dość młoda) interesuje się historią, ale w 1 poście zarzuciłaś reżyserce że opierała się na jednej tylko biografii. Skąd masz pewność, że to autor tej której Ty czytałaś a nie tamtej jest bliżej prawdy?
jasne że nie musze mieć racji, jednak chodziło mi o to że twożąc film o pewnej postaci historycznej nie należy opierac sie tylko na jednym źródle informacji
Ten film jest dziwnie zrobiony. Niektóre sceny sa takie rozwleczone a o niektórych faktach nawet nie jest wspomniane. Kiedy Maria Antonina idzie po schodach to pokazane jest to kilka minut jak tylko idzie. A zakońćzenie jest dla mnie tak kretyńskie że brak słów. Cały film mi się podoba ale po zakońćzeniu byłam zawiedziona. Ktoś już napisał że można było dopisać te 15 minut w scenariuszu bo ktos kto nie zna historii nie wie co stało się z Marią Antoniną, nie wiadomo czy umarła, czy pojechała na Grenlandię sprzedawać lód Eskimosom. Zakończenie kompletnie spieprzone.
Ale po co dodawać te 15 minut??? Skoro i tak wszyscy wiedzą jak skończyła, zakończenie jest w sam raz, to nie jest film biograficzny, ani historyczny, to jest film kostiumowy, próbujący pokazać jak żyła, o czym marzyła, jakie prowadziła życie (a nie jak umarła) Maria Antonina!
Maria Antonina miała 4 dzieci - Marie terese, Ludwika Józefa, Ludwika Karola, Zofie Helene Beatrycze ( zmarła mając 11 mcy ).
Może wszyscy wiedzą jak skończyła, ale nie pokazanie całego jej życia, a przynajmniej pomijanie pewnych sytuacji stawia ją w zupełnie innym świetle.Całe życie w jednym filmie,moim zdaniem to zły pomysł.Mogliby przedstawić jej życie dokładnie,ale np. w dwóch częściach.To byłoby bardziej ciekawsze i może przyciągnęłoby więcej ludzi do kin.
Ale jak już napisałem to nie jest film biograficzny ani historyczny, i właśnie dzięki temu staje się uniwersalny... i w tym cała esencja tego filmu, jak ktoś chce poznać biografię Marii Antoniny to niech idzie do biblioteki, a nie do kina na lekki film kostiumowy...
zgadzam sie, ten film to nie biografia. Nie pokazuje on rowniez Antoniny jako bezdusznej - na poczatku filmu jest watla dziewczyna cierpiaca (scena placzu). Dopiero pozniej obojetnieje na swiete przez nieudane malzenstwo i wiele innych problemow.
Nie róbcie z Marii Antoniny jakiejś świętej... Że wyszła do ludzi, ciepiących i głodujących, żeby z nimi porozmawiać i ich wesprzec... gdyby była dobrą Królową, nie skazano by jej na śmierć (jej i całej reszty arystokracji.) Nie uważam jednak, że Maria była osobą jednoznacznie złą. Była przede wszystkim głupia. Głupia, głupiutka jak to małe dziecko. Wstąpiła na tron będąc nastolatką, nie majac pojęcia zielonego o prawdziwym życiu i co tu dużo mówić- tak naprawdę nie była kochana... Kochana bezinteresownie. Zamknięta w złotej klatce, otoczona rozśmianymi przyjaciółeczkami, całe życie jej usługiwano i płaszczono się przed nią, miała bale, zabawy, ciuchy... miała wszystko prócz miłości i zrozumienia. Ciepła i prawdziwej przyjaźni. Czy dziwice się, że powiedziała "niech poddani jedzą ciastka, skoro nie mają chleba?" Ja nie. Rozpuszczona dziewczyna, jednak kto miał ją nauczyć prawdziwego życia. nigdy sama go nie zaznała. Za młoda, niedoświadczona. A gdy urodziła dzieci było już za późno na naprawienie wszystkich szkód... Ją nie interesowało państwo, ją interesowały zabawy. Zreszta- mnie też by nie interesowała polityka w wieku nastoletnim. Co do zdania któregoś z użytkowników- ze we Francji istniało prawo, że gdy nie ma chleba to maja podawać bezdomnym ciastka... bez komentarza. Wyobrażacie sobie sytuację, gdzie nie można wypiec chleba, ale lukrowane ciastka można??? I myślicie, że bezdomni włóczędzy, umierajace z głodu dzieci miały sprawiedliwy dostęp do tego rzekomego zastępczego jedzenia.... Chyba nie jesteście aż tacy naiwni, żeby wierzyc, że nadworscy kucharze wypiekali ciastka dla plebsu, a potem je grzecznie rozdawali?
Ot, taka Królowa.
Pozdrawiam serdecznie-Melody_Jodie
I-zgadzam sie że nie była jednoznacznie złą królową;
II-była kochana i odwzajemniała to uczucie, szwedzki hrabia Axel Fersen-była to miłość jej życia, a on był jej jedynym prawdziwym przyjacielem, któremu mogła wyżucić wszystkie smutki;
III-ciastka były sprzedawane w cenie chleba
I-zgadzam sie że nie była jednoznacznie złą królową;
II-była kochana i odwzajemniała to uczucie, szwedzki hrabia Axel Fersen-była to miłość jej życia, a on był jej jedynym prawdziwym przyjacielem, któremu mogła wyżucić wszystkie smutki;
III-ciastka były sprzedawane w cenie chleba
Tylko, że niektórych ledwo było stać na zapłacenie podatków, nie mówiąc o pieniądzach na chleb... gdyby nie byli głodni, nie przyszliby 'strajkować pod pałac, nie byłoby zamachu na stan, Królowa cieszyła by się popularnością, nie skazali by jej na śmierc i nie byłoby rewolucji. Podczas gdy poddani jej wprost nienawidzili... Takiego zamachu i pozbawienia wręcz masowo życia arystokracji nigdy nie było w Europie. Taka egzekucja zbiorowa o czymś świadczyła. Ludzie wtedy wręcz umierali na ulicach z głodu, podczas gdy ona wikłała się w kolejną zabawę, czy afere: jak słynna afera naszynikowa.... Państwo było na skraju załamania.
Pozatym to, że chleb sprzedawano w cenie ciastek nie świadczyło dobrze o nim... chleb był bardzo drogi. Nie myślcie, że to jest tak jak teraz idziecie do cukierni i kupujecie ciastka za 2 złote.... i wszyscy sie cieszą. Przecietna rodzine nie było stać zeby codziennie kupować bochenek chlebe czy ciastka- a przecietna rodzina liiczyła wtedy po piecioro, szescioro ludzi... jak nie więcej. Nie idealizujcie Marii Antoniny bo prawda jest taka, że kim jak kim, ale Królową dla państwa i poddanych była beznadziejną.
może to wynikać z tego że była za młoda lub z powodu braków w nauce zarzadzania państwem
<Kaaya>Film nie ma żadnej wartości historycznej, trudno jest też nazwać go biografią, te dwie godziny projekcji, jakie poświęciłam na obejrzenie go, były kompletna stratą czasu!Madame Sophia nie popisała się tym razem, a szkoda, bo historia Marii Antoniny godna była stworzenia filmu, jednak nie takiego, który przedstawia ją w aż tak niekorzystnym świetle!I do tego ta koszmarna muzyka, dzięki której film ten stał sie dla mnie jeszcze bardziej nie do przyjęcia, odrealniając go jeszcze bardziej i pozbawiając całkowicie powagi na jaką zasługiwał zarówno film jak i historią tej kobiety,,,Kto umieszcza kawałek "I want Candy", a także inne skoczne, wesołe i całkowicie nie pasujące i nie adekwatne do tamtych czasów pioseneczki, w filmie opowiadającym o w gruncie rzeczy tragicznym żywocie kobiety, którą ostatecznie stracono!!!Żenada!!!!Mam Nadzieje, że Madame Sophia, więcej nie będzie się brała za robienie filmów biograficznych, bądź historycznych, no chyba, że o dworskim trefnisiu, albo klownie z XVIII wiecznej trupy cyrkowej!!!Maria Antonina nie była walniętą nastolatką, mającą świra na punkcie butów i babeczek z wisienkami, jaką przedstawiła nam Madame Sophia...Naprawdę chciałabym, że w przyszłości, ktoś podejdzie do tematu na poważnie i z umiejętnością, i dane mi będzie obejrzeć arcydzieło filmowe opowiadające o losach Marii Antoniny, a nie trzeciorzędny chłam, który nie zasługuje nawet na 10 minut uwagi!!!
zgadzam sie z toba w stu procentach/ najlepsze w tym filmie byly kostiumy. mam nadzieje ze powstanie biografia dorownujaca postaci krolowej
a czy to prawda, że królowa Maria Antonina miała kochanków? nie znam dokładnie jej życiorysu, ale z tego co mi wiadomo to Ludwik był jej jedyną miłością. czy ktoś wie na ten temat coś więcej???
<Kaaya>Tego nie wie nikt, są spory na ten temat miedzy historykami!!Jedni mówią,że ze miała licznych kochanków, a nawet kochanki, drudzy, ze miała tylko jednego kochanka szwedzkiego hrabiego Alexa Fersena, a jeszcze inni, że była wierną kochającą żoną!Ja osobiście obstaję przy tym iż miała tego jednego kochanka, gdyż po zapoznaniu sie trochę z jej historią ta wersja wydaje mi się najbardziej prawdopodobna!!:)
Sofia Coppola bardzo specyficznie przedstawiła życie Marii Antoniny. Popatrzcie choćby na stroje czy muzykę... Uważam, że zakonczenie jest jak najbardziej odpowiednie... Więzienie i egzekucja zepsuły by pogodnośc tego filmu.
<Kaaya> Jeśli ktoś lubi pogodne filmy, to polecam "głupi i głupszy"...a jeśli ktoś chce podziwiać stroje, to polecam Fasion TV, podobną muzykę znajdziesz na VIVIE bądź na MTV!Chyba nie o muzykę i nie o stroje chodziło, w życiu Antoniny, a głównie to pokazuje ten film, który nie powinien być "pogodny", tylko wiernie oddany!Losy tej kobiety zasługują, żeby odmalować je zgodnie z prawdą jakakolwiek by ona nie była!!!