Moja średnia martwego zła 5/10 poza armią ciemności, która oceniam na 9. Co mamy w tej odsłonie - nawiązanie do lśnienia, nawiązanie do Bruca Campbella (brał udział w tworzeniu filmu) dużo krwi i odrobinę humoru. Całość średnio trzyma sie kupy i jest naciągana. Byłem na seansie w multikinie i niestety dzwięk był zbyt intensywny. Bolały mnie uszy..... Film szału nie robi
W internecie już krąży ładna kopia z napisami więc moje wrażenia:
Masę błędów logicznych i głupich poczynań bohaterów np. gdy już wiedzieli że opętanie się rozprzestrzenia jak wirus mogli po prostu wyrzucać zwłoki za okno
Finałowy potwór mocno zerżnięty z prequela The Thing z 2011 roku [połączone ciała] z tym że splitface z Thinga był dużo bardziej przerażający, tu mamy podobną poczwarę która zamiast ryczeć jak w Thing, to uśmiecha się i gada, przez co bardziej śmieszy niż budzi grozę
film robiony trochę na sile. Byłem zachęcony recenzją na yt ale niestety zapomniałem ze mam inny gust od prowadzącego który lubi slashery. Krwi tu było faktyczznie dostatetek. Za parę lat znów zrobią powtórkę :)A swoją deogą serial Ash kontra martwe zło był zarąbisty !. Nie wiem czemu go skasowali