żadnych egzystencjalnych, religijnych, psychologicznych rozkmin Żadnych dramatów z przeszłości i ciapciania się w pseudopsychologii. Może nie ma Asha, ale jest piła :) Absurdalny gore podany ze smakiem i klimatem. Krew się leje strumieniami, ale twórcy nie bawią widza scenami okrucieństwa, raczej wszystkie elementy klasycznych possesion movies są hiperboliczne bombastyczne. Nie wiem czy tu fabuła ma jakiś sens, nie jest to straszne, natomiast jest szybkie, krwawe, głośne. Bliżej mu do serialu niż oryginału i chyba raczej nowszego remaku niz klasyki. Na pewno lepszy niż durnowate i niepotrzebne nowe Candyman czy Hellriser. Świetna zabawa.