Czy można zrobić remake Martwego Zła nie gwałcąc go?!
Nie!!!
Tyle, że jak gwałci Alvarez to sam proceder wydaje się być całkiem przyjemnym doświadczeniem. :)
Nie zepsuli tego! A to sztuka. Film jest dobry, a sceny gore potrafią zadziwić i zaszokować.
Samo otwarcie daje po dupie. Nie ma tu głupich kompromisów! I tak właśnie trzeba robić horrory!
Tego dziś brakuje. Piła czy Hostel nie mają tej groteskowości, a tutaj jest jej sporo.
Czuć tu zdrowy dystans do tematu i szacunek dla oryginału, ale ubrany w nowe stylowe ciuchy.
Zdjęcia piękne. Każdy kadr filmu , wysmakowany tworzy otoczkę niemal baśniową.
Sam horror to nic nowego, ale zdarzenia zaserwowane z takim sosem, który doprawia na ostro. Bez kompromisu!!! Podobną niespodziankę dostałem od Sędziego DREED.
Przydało by się jeszcze więcej zwrotów akcji i szalonej pracy kamery.
Czy warto!? Tak.
Fani takich klimatów będą zachwyceni. Ja jestem.
Chcę kolejnej części.
Bo MARTWE ZŁO 2 już krzyczy:
- Gwałćcie mnie Alvarez dalej! Seryjnie, odważnie i jeszcze mocniej! Bardzo się cieszę!
Dzięki. Miło poczytać, że nie jestem sam :)
A "COŚ" było bardzo klimatyczne i przyzwoite. :P
Dla mnie scena gwałtu słabsza od tej ze starej wersji filmu. Ogólnie film mi się bardzo podobał, trzymał poziom do pewnego momentu, gdy w grę nie weszła miłość siostry i brata... Końcówka dla mnie słaba. Daję 6. Nie przestraszyłem się - nie twierdzę, że każdy horror ma straszyć, ale w tym było wiele scen, które miały, a jednak tego nie robiły. Świetna muzyka, tworząca klimat. Mówiłeś o pewnej groteskowości - w starszych wersjach tego filmu było jej naprawde dużo i nie wiem czy była to celowa groteskowość, czy nieumiejętne zrobienie filmu. Dziś jednak tą groteskowość można łatwo wyczuwać, lecz w tym filmie obstawiał bym jednak tę nieumiejętność. Gra aktorska nie powaliła mnie, a aktorzy mogli się popisać i to bardzo. Końcówka na siłę, (SPOJLER) odkopywanie tej siostry, próba przywrócenia jej życia itd. Dla mnie 6/10 - 6 z dużym plusem.