Lubię horrory, ale ten film zdecydowanie do nich nie należy. Jego okrucieństwo wywołało u mnie tak ogromne obrzydzenie jakiego nie wywołała żadna część Hellrisera, którego do tej pory uważałam za brutalny. Martyrs pokazał mi jak mało jeszcze widziałam! Zaliczam ten film do grupy "Pamiętać żeby nigdy więcej nie oglądać!". Produkcja dla ludzi o mocnych nerwach. Nie oceniam bo trudno czemuś takiemu wystawić jakąkolwiek ocenę.
Twierdzisz, że lubisz horrory i uważasz, że Hellriser jest brutalny? Mam nadzieję, że to tylko prowokacja...
A wyrywanie kręgosłupa z ciała żywego człowieka nie jest brutalne? Lubię horrory, co nie znaczy że lubię kiedy krew leje się strumieniami. Dla mnie dobry horror jest wtedy kiedy boję się niewiadomego, a nie kiedy widzę hektolitry krwi, a zamiast dialogów słyszę same krzyki.
Różne typy horrorów są, nie które straszą atmosferą inne hektolitrami krwi. Ja też nie uważam, że wyznacznikiem "straszności" horroru jest lejąca się krew. Poprostu jest masa filmów dużo brutalniejszych niż ten wymieniony przez ciebie i to mnie zdziwiło, bo jako fanka horrorów na pewno musiałaś na taki trafić.
Na pewno trafiłam, choć jak już wspomniałam raczej staram się omijać ten typ. A już najbardziej taki kiedy oprawcą w filmie nie jest postać fikcyjna, a człowiek - jak w przypadku Martyrs.