Nie jestem już dzieckiem, ale nadal lubię dobre animacje, a o takie ostatnimi czasy trudno.
Zawiedziona ostatnimi doświadczeniami z kinematografią dziecięcą, "Meridy" nie miałam
zamiaru oglądać. Zwiastuny i reklamy skutecznie zniechęciły mnie do filmu. Spodziewałam się
historii nastoletniej emancypantki, która nie chce być księżniczką ale wojem i udaje jej się to
osiągnąć.
"Merida" dostała u mnie szansę dzięki recenzji w gazecie, którą bardzo szanuję. Autor pisał, że
film niesie ze sobą ważne przesłanie zarówno dla dzieci jak i rodziców, i przedstawiał "Meridę"
jako pozycję obowiązkową. Nie zawiodłam się.
Merida jest zbuntowaną nastolatką, skonfliktowaną ze swoją mamą. Zamiast myśleć o
małżeństwie jak dobrze wychowana młoda dama, woli galopować po lasach na swoim
ukochanym koniu i ćwiczyć strzelanie z łuku. Gdy po kolejnej kłótni trafia w lesie do domku
czarownicy, prosi ją o zaklęcie, które odmieni jej mamę.
Mam 28 lat i swoje przeżyłem,a mimo to zaskoczył mnie fakt,że w tym gnijącym,brudnym i pełnym nienawiści świecie pojawiają się takie perełki. Ten film wzruszył mnie do łez...dwukrotnie,więcej nie trzeba,dzięki Pixar.
"Masz 28 lat i swoje przeżyłeś"hmm to ciekawe ,bo wydaje mi się że dopiero "swoje"przeżyjesz...jesteś młody wiesz wiele jednak nie tak dużo ile ci się wydaje że wiesz .Myślę że wiem co mówię bo jestem niewiele młodsza od ciebie!
Wracając jednak do filmu to zgodzę się z tobą i "Sylverką" że Animacja jest fajna,,,oglądając tę bajkę zobaczyłam coś zupełnie innego niż w większości bajek ,,,czytałam wypowiedzi innych użytkowników... co niektórzy porównywali tę bajkę do "mojego brata niedźwiedzia ,,,jedyne podobieństwo jakie widzę między tymi bajkami to niedźwiedź nic poza. Wystąpiły również zarzuty co niektórych w innych wypowiedziach że animacja ta nie nadaję się dla małych dzieci.Większej bzdury w życiu nie czytałam ,,,bajka jak każda inna jest zarówno dla młodych jak i dla starszych ludzi gdyż w dużej mierze łączy i uczy te dwa pokolenia.
Naprawdę? Daj spokój, twierdzisz,że mało przeżyłem etc. Nawet mnie nie znasz,a robisz pełną analizę mojej osoby...
Zastanawiam się czy trzeba przeżyć własną śmierć(co udaje się tylko w mitologii),żeby być traktowanym poważnie.
Moja babcia ma 85 lat,a zaręczam Ci,że nie wie połowy tego co ja,ale zostawmy już ten temat.
"Merida..." nie jest filmem wybitnym,ale zaskoczyła mnie inteligentnym i prostym przekazem. Obecnie triumfy święcą takie filmowe wydmuszki jak "Atlas Chmur" i paradoksalnie "bajki" mają większą wartość przekazu i logikę niż filmy robione przez dorosłych dla dorosłych.
Jak można takie wypowiedzi dawać na publicznym forum... "Moja babcia ma 85 lat,a zaręczam Ci,że nie wie połowy tego co ja" - wygłaszanie tego typu pogardliwych uwag o rodzinie to w.g. mnie żenada.
SylverKa , obejrzyj sobie "Chasseurs de dragons" w wersji angielskiej(niewiem czy była inna:P),"Arthur Christmas","Monster House","The Pirates! Band of Misfits".Może coś z Burtona jak Ci pasuje.Animacje tylko w oryginalnej wersji językowej!!!!Do tej pory jedynie "Shrek" z polskim dubbingiem dorównał oryginałowi.Jak chcesz to mam bodajże całą kolekcję animacji(tych wartych obejrzenia)więc mogę podrzucić jeszcze parę tytułów:)