Może w sumie czemu nie, choć Boss jest słusznej postury a Kiefer nie do końca i tu może być jakiś problem ale ogólnie myśl niezła. W MGS V choć nie wiele mówił to mi podpasiło. Mało mówi, gburowaty lekko, a wokalem zmiażdżył Hatera bo wprowadził całkiem inny, mroczniejszy i dla mnie lepszy klimat gry i postaci itd. Jego "hold her down!" na końcu GZ w śmigłowcu pozamiatało wszystkie wrzaski Hatera, choć oczywiście lubię go bardzo jako Snake'a to wersja Sutherlanda bardziej mi leży, no i sam pomysł Kojimy, że wąż tyle nie pierdzieli. pzdr