PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=238725}

Mgła

The Mist
2007
5,8 233 tys. ocen
5,8 10 1 232617
5,5 29 krytyków
Mgła
powrót do forum filmu Mgła

Krukcenzja

ocenił(a) film na 8

Gdybym miała wymieniać filmy, które ukształtowały moje uwielbienie dla horrorów, gdy byłam trochę młodsza, nie mogłoby zabraknąć wśród nich „Mgły” z 2007 roku. Produkcja ta stanowi ekranizację opowiadania Stephena Kinga pod tym samym tytułem, które ukazało się w zbiorze „Szkieletowa załoga”. Horror ten spotyka się z dość skrajnym odbiorem (najczęściej lekko negatywnym), jednak ja niewątpliwie darzę go dużym sentymentem.

Gwałtowna burza przetacza się przez okolicę jeziora w pobliżu Bridgton. Zniszczenia są ogromne, nie ma prądu, a w powietrzu pojawia się niepokojąca mgła. Artysta David Drayton wraz z synem i denerwującym sąsiadem udają się do miasta, by zrobić zakupy. Kasy nie działają, kasjerki ręcznie wypisują rachunki, w sklepie gromadzi się coraz więcej ludzi niczym po klęsce żywiołowej. Nagle do sklepu wbiega zakrwawiony mężczyzna wrzeszczący coś o czających się we mgle potworach. Wkrótce market zostaje odcięty od świata, a w nim rozgrywają się prawdziwe dramaty. Wyjście jest niebezpieczne, choć nie każdy w to wierzy. Przy okazji wśród obecnych stopniowo tworzy się niebezpieczny kult religijny zwiastujący apokalipsę. Czy z tej sytuacji można jakkolwiek uciec?

Historia opiera się całkowicie na relacjach międzyludzkich. Naprawdę mi to odpowiadało, gdyż z przyjemnością obserwuję polaryzację zachowań, napięcie stosunków wszystkich tych, którzy wystawieni są na działanie ekstremum. Konflikty rozbudowane zostały w sposób udany – miejscami widz zastanawia się czy groźniejsze niebezpieczeństwo czai się we mgle, czy może właśnie w murach sklepu. Starcia z bestiami również wypadają dość udanie, chociaż nie ma ich zbyt wiele. Przy okazji muszę przyznać, że naprawdę dobrze odwzorowano na ekranie opowiadanie stanowiące pierwowzór całej historii. Zauważyć przy tym należy, że wprowadzono pewne zmiany względem oryginału – szczególnie, gdy mowa o zakończeniu. W mojej ocenie Frank Darabont spisał się naprawdę świetnie, gdy dołożył cegiełkę dramatyzmu do ostatniego aktu opowieści. Dzięki temu obraz porusza i staje się przerażającym horrorem również na płaszczyźnie psychologicznej.

Najbardziej skrajne emocje mogą tu budzić efekty specjalne. Ich poziom jest… różny. O ile design potworów wypada ciekawie (lubię w filmach takie niekiedy pokraczne istoty, które w zależności od kadru potrafią wyglądać całkowicie sztucznie), o tyle przykładowo krew wygląda zupełnie nierealistycznie i tandetnie. Dość zgrabnie produkcja prezentuje się aktorsko. Na największe uznanie zasługuje Marcia Gay Harden (znana przede wszystkim za sprawą „Rzeki tajemnic”), której wcielenie w panią Carmody wywołuje niesamowite ciarki na plecach. Oprócz niej, dość udanie prezentuje się Toby Jones jako Ollie Weeks – lekko nieporadny sprzedawca, a także Mellisa McBride w roli epizodycznej nienazwanej z imienia matki, której popis naprawdę budzi emocje. Minimalnie rozczarowująco wypadł za to główny bohater czyli David Drayton (zagrany przez Thomasa Jane’a), zabrakło mi czegoś w tej roli, chociaż epilog w jego wykonaniu wyszedł świetnie.

„Mgła” jest naprawdę lubianym przeze mnie filmem, do którego mam spory sentyment. Moja ocena może być z tego względu odrobinę zaburzona, jednak uznaję, że produkcja ta wypada dobrze zarówno jako ekranizacja, jak również pozycja niewymagająca znajomości materiału źródłowego. Seans jest dość lekki i nie wymaga zbyt wiele skupienia. Z mojej strony film ten zyskuje aż 8/10.