Może dlatego, że potwory były groteskowe, wręcz idiotyczne? Może zbyt płytko pokazani bohaterowie - tak naprawdę żadnego nie poznałam. Nie wiem. Ale ogólne wrażenie nie jest dobre. Nie lubię filmów, w których czekam na rozwój akcji a zamiast niego pojawiają się napisy końcowe. Podczas oglądania Mgły tak właśnie było.
Jeżeli kogoś nie zadowolił film, polecam przeczytać sobie książkę The Mist (akurat nie w tym przypadku, ale większość użytkowników tego portalu nie czyta książek), ona wiele wyjaśnia o postaciach. :) Sam film, fakt, jest trochę prymitywny, ale jednak miałem ochotę obejrzeć go do końca. Jak każdy "straszny film" stanął w miejscu (rozwoju) wiele lat temu. Scena Hollywood to tak zwane "the same shit"