Pamiętam, jak pierwszy raz oglądałem film i byłem lekko zdenerwowany ze względu na zakończenie filmu. Widocznie przyzwyczaiłem się wtedy do happy-endu i nie widziałem drugiej płaszczyzny filmu. Od czego zacząć..
Konstrukcja filmu nie jest złożona i trudna. Głównym zamiarem Stephena Kinga-ojca tego horroru-było ukazanie ludzkich zachowań, wystawienie ich na oddziaływanie nieprzewidywalnych zdarzeń. Wszystko potęguje zamknięcie w jednym pomieszczeniu,całkowite odcięcie od świata, informacji. Jak zachowa się człowiek? Jak zacznie to wszystko interpretować? Oto kilka z wielu pytań. W ciekawy i sprytny sposób została tu przedstawiona sprawa socjotechniki, manipulacji-można powiedzieć nawet mamienia ludzi. Wiara i religia w "rękach" fanatyka (przemiła Pani) stanowi skuteczne narzędzie do manipulowania ludźmi, dawania im nadziei.
Wreszcie końcowa scena filmu. Długo o niej rozmyślałem. Możliwe, że postać głównego bohatera przedstawia człowieka na skraju swoich możliwości życiowych (psychicznych i fizycznych), który może być w każdym z nas. Brak wiary, nadziei, obecności bliskich, a tym samym sensu życia skłania wielu ludzi do skrajnego zachowania, jakim jest śmierć. Scena, w której pojawia się wojsko może sugerować, że nigdy nie wolno tracić nadziei na pomoc, podejmować pochopnych, destrukcyjnych decyzji, skazując siebie na potępienie. Co pozostało bohaterowi? Chyba tylko cierpienie,złość,szaleństwo. Nie mógł tego przewidzieć. Mógł natomiast przewidzieć jedno. Mógł wraz z grupą zaczekać w aucie, tak długo jak się da. Swój plan mógł realizować dopiero, gdyby pojawiły się potwory i atakowały auto. Może wtedy byłoby mu łatwiej w sytuacji zagrożenia życia. Jednocześnie miałby sposobność i pewność ,że sam umrze.Gdyby końcowa akcja potoczyłaby się w taki sposób, to nie miałbym zastrzeżeń co do zakończenia.
Decyzja bohatera i pozostałych 3 pasażerów (dorosłych) o samobójstwie bez jakichkolwiek przemyśleń,oszacowania szans może być tylko i wyłącznie dowodem zarówno ludzkiej głupoty, jak i szczytem własnych możliwości.
Ile głów tyle interpretacji. Podobne zagranie przypomina mi się w "The Thing" i "Starman" Johna Carpentera. Na pierwszy rzut oka filmy z fabułą fantastyczną, która jest tylko narzuceniem zdarzeń, sytuacji. Bohaterowie i ich zachowania to główne tło filmów. Polecam.
Zgadzam się ze bohater mógł poczekać w aucie do kulminacyjnego momentu ataku wszak na pewno dotrzymałby obietnicy danej synowi, że nie pozwoli aby dostał się w "macki" potworów. Może ta pochopna decyzja eksterminacji była spowodowana nerwowym wycieńczeniem i dlatego stało się tak jak się stało. Dużo słyszałem negatywnych opinii o tym filmie, że akcja w jednym miejscu się dzieje, że to jakaś fantastyka, itp, itd. Właśnie wydaje mi się, że chyba nie o akcję, alternatywny świat czy prymitywne potwory chodziło Kingowi tylko o pokazanie zachowań człowieka w ekstremalnych warunkach, gdzie ciagły stres, niepewność czy manipulacja nie pozwalają, utrudniają wybór normalnego, racjonalnego zachowania. Mnie osobiście film się podobał i w przeciągu całego seansu nie nudziłem się ani minuty.