Dawno już nie oglądałam horroru, który wzbudziłby we mnie jakieś emocje czy przywiązanie do bohaterów. Wszystko zwykle jest takie nijakie. Tutaj jest inaczej i nawet drzewo wbijające do domu przez okno, na początku filmu, było ciekawsze niż większość "horrorów." I oczywiście wszystko to w dużej mierze zasługa pana Kinga i jego pomysłu. Po raz kolejny brawo.