Chyba każdy się zgodzi, że film zbyt ciekawy nie jest. Jednakże końcówka, to arcydzieło,
zdecydowanie jedna z najbardziej zaskakujących i szokujących. To ona winduje film w mojej
ocenie. Warto przebrnąć przez ten film, końcówka rekompensuje zdecydowanie średni film. Więc
bez wahania polecam zobaczyć. Warto, moim zdaniem warto raz w życiu zobaczyć tą końcówkę.
Mam na myśli:powalająca w porównaniu do reszty filmu.
Totalnie zaskakująca Sytuacja która wydawała się bez wyjścia nagle od razu się rozwiązała.Na dodatek,dokładnie po tej makabrycznej decyzji Thomasa.
po około 2h średniej klasy filmu taki dobry zwrot o 360 stopni po prostu zwala mnie z nóg.
Zgadzam się całkowicie, aczkolwiek bardziej mnie śmieszyła niż inspirowała owa końcówka. Rozumiem roztargnienie bohaterów, ale końcowe rozwiązanie było jednak pochopne.
Człowiek różnie reaguje z tak absurdalnych sytuacjach. Chyba nie dowiemy się całkowicie co my byśmy zrobili, dopóki nie wyskoczą nam robale z mgły.
SPOILER ALERT
No mniej więcej wiesz chyba jakbyś postąpił w takiej sytuacji. Znaczy - oglądało się ten film i logiczne że przed szybką decyzją o palnięciu sobie i bliskim w łeb każdy kto widział pomyśli że nadzieja umiera ostania:).
Końcówka rzeczywiście cholernie mocna - dosłownie takie rozwiązanie fabuły u samego progu "happy endu" na tyle na ile można tak określić sytuacje w której wojsko zaczęło wyraźnie wybijać potwory i rozpraszać mgłę.
Chyba najbardziej z całego filmu zapamiętałam końcówkę. Efekt jaki wywołała, nie do pobicia.
zgadzam się całkowicie - końcówka mnie bardzo zaskoczyła, to jest coś, co lubię w tego rodzaju filmach.
A ja przeczytałam : 'warto obejrzeć, ale tylko DO końcówki' i miałam zamiar się zgodzić... Przecież zakończenie to był jakiś śmiech. Owszem, szokujące, ale kiedy tak ocenić je trzeźwym okiem to satysfakcja strasznie spada - niedopracowane i naciągane, mgła przerzedzająca się w SEKUNDĘ po tym, jak David zdążył wszystkich rozstrzelać, a już scena w której dziecko pierwsze co dostrzega po przebudzeniu to ojciec mierzący do niego z pistoletu - prosiła o pomstę do nieba. Nie zrozumcie mnie źle, film jest świetny, i niejednokrotnie podczas oglądania wbijałam paznokcie w fotel, ale końcówka nie utrzymała poziomu jaki od początku prezentował i po prostu lekko mnie rozczarowała.
detta_odetta, zgadzam się z Tobą, mogli to inaczej zrobić, nawet również rezygnując z happy endu. Zniknięcie mgły tak od razu nie bardzo mi się spodobało. Ale film ok moim zdaniem, na podstawie świetnego opowiadania niezawodnego Kinga.
Mgłę oglądałem w kinie i pamiętam, że po dwóch godzinach seansu wszyscy byli tak wku**wieni i zniesmaczeni filmem, że końcówka wywołała salwy śmiechu. Poza niedociągnięciami w scenariuszu okropnie denerwował mnie format obrazu. Zamiast panoramicznego, rozciągniętego na cały ekran, wyświetlali kwadrat na środku ekranu - porażka. Najlepszy moment to gigantyczny potwór spacerujący w mgle, motyw z pająkami wylatującymi z pękniętego ciała i genialna Marcia Gay Harden. Panią Carnody zagrała tak przekonująco, że cała sala życzyła jej śmierci : )